poniedziałek, 12 października 2020

135. W piekle pandemii - Jolanta Kosowska

Opowieść o dniu, w którym świat, jaki znamy, przestał istnieć. I o wszystkim, co zdarzyło się potem.
Kiedy Oliwia i Marcello wyjeżdżają na długo wyczekiwany urlop, nic nie zapowiada chaosu, w jakim już wkrótce pogrąży się cały świat. Zakochani wraz z kilkorgiem bliskich przyjaciół korzystają z uroków zimowej aury, spędzają dnie na zaśnieżonych górskich stokach, a wieczory z grzańcem przy kominku, tymczasem nad ojczyzną młodego lekarza powoli zbierają się ciemne chmury… Pewnego dnia włoskie media podają, że tajemniczy wirus z Wuhan pokonał granice kontynentów, a w szpitalu znalazł się „pacjent zero”. Od tej pory nic nie będzie już takie, jak przedtem… „W piekle pandemii” to przejmująca, autentyczna opowieść o życiu w czasach śmiercionośnego wirusa. Bergamo, Drezno, Wenecja i Wrocław, a także azyl na Lawendowym Wzgórzu w Toskanii – w każdym z tych miejsc bohaterowie spróbują znaleźć najlepszy sposób na przetrwanie trudnych czasów i poukładanie swojej rzeczywistości na nowo. Czy im się uda? 
 
Okładka: miękka
Ilość stron: 374
Wydawnictwo: Novae Res 
 
Trudno mi się pozbierać po lekturze tej książki.... Tak prawdziwej, pokazującej naszą straszną pandemiczną rzeczywistość. Pani Jolanta Kosowska zawarła w niej miłość, tęsknotę, strach, cudowne włoskie klimaty, moją ukochaną Toskanię oraz swoje oświadczenie medyczne, co sprawia, że ciarki chodzą po plecach podczas jej czytania. Uwielbiam książki pani Kosowskiej, w których zawsze znajduję Włochy, jakie kocham i do jakich tęsknię, jednak po tej powieści poczułam też strach, jak potoczą się dalsze losy tego kraju...
 
 Autorka opisuje bowiem pierwszą falę pandemii m.in. w Bergamo, gdzie działy się dantejskie sceny, pokazuje je nam oczami młodego lekarza, Antonia, który porzucił ukochaną, aby walczyć z wirusem. Pokazuje je również oczami młodego mieszkańca Bergamo, który dzień po dniu opisuje życie w tym mieście w swoim internetowym pamiętniku. Szok! To naprawdę się działo, a teraz wraca do nas coronavirus w kolejnej fali, która znowu zbiera martwe żniwa. Kiedy to się skończy???
Jednak pani Kosowska daje nam również nadzieje i otuchę pokazując, że można wyjść z walki o życie zwycięsko, przy wsparciu lekarzy, ale również przyjaciół. O czym przekonała się Oliwia i jej  partner Marcello. Oli jest nauczycielką włoskiego zakochaną w młodym włoskim lekarzu mieszkającym w Polsce. Marcel, kiedy dowiaduje się o pandemii, zawozi ukochaną do swojej babci, która mieszka w starym domu w Toskanii, niedaleko Volterry. Dom stoi na uboczu i jest według niego najbezpieczniejszym miejscem dla kobiety, która nosi jego dziecko. Oli spędza czas z jego babcią, w spokoju i ciszy, delektuje się każdy dniem w Toskanii aż dowiaduje się o pandemii, która dotarła również do Polski. Dotarła do jej domu, bowiem Marcel ma wynik dodatni.... Mężczyzna walczy z chorobą w domu, jednak w stanie ciężkim trafia do szpitala i zostaje podłączony do respiratora.
Oli musi go wspierać na odległość... To niezwykle trudne przeżycie, jednak wspiera ją babcia Marcela, przyjaciele  a nawet lokalny proboszcz. Czy młody lekarz wygra z chorobą?

Czytała W piekle pandemii i przeżywałam... Wszystko w tej książce jest tak realne, tak prawdziwe... i tak przerażające. Walka z coronavirusem to jak walka z wiatrakami... Kiedy wreszcie uda nam się go pokonać i wrócić do normalności? Kiedy wreszcie będę mogła znowu odwiedzić Włochy? Tęsknię, jednak książka pani Jolanty podnosi na duchu, dodaje sił i pozwala na wspomnienia ...
Polecam gorąco!



 

3 komentarze:

  1. Czytałam już tyle zachęcających recenzji tej książki, ale na razie nie mam jej w swoich czytelniczych planach.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie lektura tej książki okazała się wyjątkowa. ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach, chociaż raczej w odleglejszej perspektywie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...