W skromnym hotelu w południowym Londynie znaleziono zwłoki młodego Szweda. Wkrótce potem podobne morderstwo wydarzyło się w Göteborgu. Krwawe ślady każą przypuszczać, że w hotelowym pokoju odbył się makabryczny taniec. Dla 37-letniego komisarza Erika Wintera i jego współpracowników te wydarzenia są początkiem najtrudniejszego śledztwa, z jakim mieli do czynienia.
Taniec z aniołem został wyróżniony nagrodą Szwedzkiej Akademii Kryminału w 1997 jako najlepsza powieść kryminalna roku.
Uff... skończyłam - cud! Zmęczyłam się tą książką ...
Zapowiadała się nieźle - przyciągająca okładka, ciekawy opis ... - i to by było na tyle... Przez kilka pierwszych rozdziałów nie mogłam zrozumieć, o co chodzi i kto jest kto - morderstwa mi się pomieszały ( a było ich kilka). Starałam się - ale to nie jest książka dla mnie - pomimo, że lubię pisarzy skandynawskich i uwielbiam wszelkie kryminały i thrillery.
Zapowiadała się nieźle - przyciągająca okładka, ciekawy opis ... - i to by było na tyle... Przez kilka pierwszych rozdziałów nie mogłam zrozumieć, o co chodzi i kto jest kto - morderstwa mi się pomieszały ( a było ich kilka). Starałam się - ale to nie jest książka dla mnie - pomimo, że lubię pisarzy skandynawskich i uwielbiam wszelkie kryminały i thrillery.
Mój sposób myślenia niestety nie jest kompatybilny z myśleniem twórcy książki. Mam nadzieję, że książka trafi w ręce czytelnika, który ją doceni - bo moje okazały się, niestety pomimo szczerych chęci, niewłaściwe.
Nie chcę nikogo zniechęcać - każda książka ma przecież swojego odbiorcę i na pewno ta także! Spróbujcie - może do Was przemówi ....
Ja raczej nie skorzystam z zaproszenia.
OdpowiedzUsuńA myślałam że książka będzie godna uwagi. Okładka i twój krótki opis fabuły brzmiał zachęcająco. Ale jakbym się miała z nią męczyć to mówię jej stanowcze NIE ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże przejrzyj sama..? Nie lubię zniechęcać :(
OdpowiedzUsuńMój sposób myślenia niestety nie jest kompatybilny z myśleniem twórcy książki.
OdpowiedzUsuńCudne to zdanie jest:)))
Mogę skopiować kiedyś w przyszłości?
A Eardsona mam na półce i to oba tomy, bo są wydane w Czarnej Serii. Czyżby aż tak odstawały od całości? Seria jest raczej chwalona...
Joasiu - możesz kopiować :)
OdpowiedzUsuńJa go nie skreślam i sięgnę po kolejną książkę Edwardsona chociażby po to, aby się przekonać czy może czas był nieodpowiedni czy nie odpowiada mi jego sposób pisania....
Po nim czytałam Becketta - zupełnie inna bajka!
Lubię Czarną Serię i chętnie po nią sięgam, ale ta książka do mnie nie przemówiła - mąż koleżanki przeczytał i nie narzekał.
Każdy ma swoje zdanie i gust - może Ty w niej coś odkryjesz ? :) Nie chciałam nikogo zrażać ....
Spokojnie, spokojnie, nigdy mnie jeszcze nie zraziła czyjaś opinia:)
OdpowiedzUsuńZawsze chcę sprawdzić, czy książka, którą planowałam przeczytać, a została przez kogoś skrytykowana, jest rzeczywiście taka kiepska:)