piątek, 16 września 2011

Taniec z Aniołem - Ake Edwardson



W skromnym hotelu w południowym Londynie znaleziono zwłoki młodego Szweda. Wkrótce potem podobne morderstwo wydarzyło się w Göteborgu. Krwawe ślady każą przypuszczać, że w hotelowym pokoju odbył się makabryczny taniec. Dla 37-letniego komisarza Erika Wintera i jego współpracowników te wydarzenia są początkiem najtrudniejszego śledztwa, z jakim mieli do czynienia.
Taniec z aniołem został wyróżniony nagrodą Szwedzkiej Akademii Kryminału w 1997 jako najlepsza powieść kryminalna roku.

Uff... skończyłam - cud! Zmęczyłam się tą książką ... 
Zapowiadała się nieźle - przyciągająca okładka, ciekawy opis ... - i to by było na tyle... Przez kilka pierwszych rozdziałów nie mogłam zrozumieć, o co chodzi i kto jest kto - morderstwa mi się pomieszały ( a było ich kilka). Starałam się - ale to nie jest książka dla mnie  - pomimo, że lubię pisarzy skandynawskich i uwielbiam wszelkie kryminały i thrillery. 
Mój sposób myślenia niestety nie jest kompatybilny z myśleniem twórcy książki. Mam nadzieję, że książka trafi w ręce czytelnika, który ją doceni - bo moje okazały się, niestety pomimo szczerych chęci, niewłaściwe.

Nie chcę nikogo zniechęcać - każda książka ma przecież swojego odbiorcę i na pewno ta także! Spróbujcie - może do Was przemówi ....

6 komentarzy:

  1. Ja raczej nie skorzystam z zaproszenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. A myślałam że książka będzie godna uwagi. Okładka i twój krótki opis fabuły brzmiał zachęcająco. Ale jakbym się miała z nią męczyć to mówię jej stanowcze NIE ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Może przejrzyj sama..? Nie lubię zniechęcać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój sposób myślenia niestety nie jest kompatybilny z myśleniem twórcy książki.

    Cudne to zdanie jest:)))
    Mogę skopiować kiedyś w przyszłości?

    A Eardsona mam na półce i to oba tomy, bo są wydane w Czarnej Serii. Czyżby aż tak odstawały od całości? Seria jest raczej chwalona...

    OdpowiedzUsuń
  5. Joasiu - możesz kopiować :)

    Ja go nie skreślam i sięgnę po kolejną książkę Edwardsona chociażby po to, aby się przekonać czy może czas był nieodpowiedni czy nie odpowiada mi jego sposób pisania....
    Po nim czytałam Becketta - zupełnie inna bajka!

    Lubię Czarną Serię i chętnie po nią sięgam, ale ta książka do mnie nie przemówiła - mąż koleżanki przeczytał i nie narzekał.
    Każdy ma swoje zdanie i gust - może Ty w niej coś odkryjesz ? :) Nie chciałam nikogo zrażać ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie, spokojnie, nigdy mnie jeszcze nie zraziła czyjaś opinia:)
    Zawsze chcę sprawdzić, czy książka, którą planowałam przeczytać, a została przez kogoś skrytykowana, jest rzeczywiście taka kiepska:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...