piątek, 18 listopada 2011

Pięciolinia uczuć - Nora Roberts

Zagrajmy to jeszcze raz
Pięć lat temu Raven Williams została porzucona przez znanego piosenkarza Brandona Carstairsa. Było to dla niej bolesne przeżycie, ale nie załamała się. Poświęciła się karierze muzycznej i zdobyła międzynarodową sławę. Teraz Brandon znów pojawia się w jej życiu z propozycją nie do odrzucenia. Wspólnie mają napisać muzykę do hollywoodzkiego musicalu. W wirze pracy ich uczucia powoli odżywają. Raven boi się jednak zaangażować ponownie, chociaż Brandon ze wszystkich sił próbuje to zmienić. Jest to trudniejsze, niż przypuszczał, gdyż mur, którym Raven otoczyła swoje serce, został wzniesiony na długo przed tym, zanim się poznali…
Echo przeszłości
Utalentowana pianistka, Vanessa Sexton, doskonale zdaje sobie sprawę, że kariera muzyczna wymaga poświęceń. Latami ćwiczyła pod okiem despotycznego ojca i została zmuszona przez niego do opuszczenia rodzinnego domu w wieku szesnastu lat. Dzięki tym wyrzeczeniom była oklaskiwana na scenach całego świata. Ale każdy sukces ma też drugą, ciemniejszą stronę... Po śmierci ojca Vanessa wraca do rodzinnego miasteczka. Sentymentalna podróż ma pomóc jej uporządkować życie i zmierzyć się z niechęcią do matki – wciąż ma jej za złe, że pozwoliła, by ojciec rozdzielił je na tak długo. Bolesna przeszłość powraca również wtedy, gdy Vanessa spotyka swoją pierwszą miłość, Brady’ego Tuckera. Przed laty porzucił ją w dniu balu maturalnego. Nigdy mu tego nie wybaczyła, ale nie zapomniała też, ile dla niej znaczył..


Okładka: miękka
Ilość stron: 448
Wydawnictwo : MIRA Harlequin

 


Po ostatnim szaleństwie w pracy potrzebowałam lekkiej, relaksującej, ale ciekawej książki - mój wybór padł na "Pięciolinię uczuć" Nory Roberts.
Bardzo lubię tą pisarkę za ciepłe, klimatyczne opowieści i w tym przypadku również to się sprawdziło.

"Pięciolinia uczuć" to dwie odrębne historie, zebrane w jedną książkę. Wspólnym łącznikiem dla obu historii jest wątek muzyczny w tle i zawikłane sprawy miłosne. W obu historiach  mamy powroty do spraw sprzed lat, dążenie do poukładania życia i spraw uczuciowych, dokonanie wyborów i podjęcie decyzji życiowych.

W pierwszej opowieści "Zagrajmy to raz jeszcze" piosenkarka Raven Williams spotyka swoje "echo z przeszłości" czyli Brandona Carstairsa, z którym kiedyś była związana i została zraniona. Brandon proponuje Raven niecodzienną współpracę przy tworzeniu muzyki do musicalu. Wiąże się to z ciągłym kontaktem, czego Raven wolałaby uniknąć. Jaka będzie jej ostateczna decyzja i jak potoczą się dalsze losy pary? Doczytajcie :)

W drugiej historii "Echo z przeszłości" poznajemy słynną pianistkę Vanessę Sexton, która po latach wraca w rodzinne strony do matki, której nie widziała wiele lat. Początki są trudne - lata rozłąki i niewyjaśnione sprawy wpływają na ich wzajemne relacje. Dodatkowo pojawia się dawna miłość Vanessy - Brady Tucker - chłopak, który ją zaprosił na bal maturalny, a potem się nie pojawił.... dlaczego?
Zależy mu jednak na Vanessie i stara się przekonać ją do siebie. Jak potoczą się losy bohaterów? Czy Vanessa znajdzie wspólny związek z matką?
To bardzo ciekawa opowieść o nieporozumieniach, trudnych relacjach i niewyjaśnionych sprawach - mądra, ciepła opowieść.

Bardzo lubię styl pisania Nory Roberts - nieważne, czy historia ma 100 czy 500 stron, zawsze jest niesamowicie klimatyczna, przemyślana i świetnie napisana. Lekki, plastyczny język sprawia, że nie wiadomo kiedy mija czas na przyjemnej lekturze.
To było to, czego potrzebowałam - miła, odprężająca lektura - świetna na długie zimowe popołudnia.
Polecam połączyć z kubkiem dobrej, aromatycznej herbaty i cichą muzyką w tle - idealne zestawienie - sprawdziłam i polecam !


Za książkę bardzo dziękuję pani Monice z Wydawnictwa MIRA :)

5 komentarzy:

  1. Nory Roberts nie trzeba rekomendować.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie mi się ją czytało, uwielbiam książki N.Roberts :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Pięciolinia uczuć" czeka na mnie w kolejce - będzie to moje pierwsze spotkanie z Norą Roberts i przyznaję, że nieco się obawiam, ale po tych wszystkich pozytywnych opiniach chyba nie ma czego się bać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma się czego bać - ona pisze bardzo klimatycznie. bardzo lubię jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja niestety ile razy zabieram się za książki Nory zawsze jestem rozczarowana, ale może dam jej jeszcze jedną szansę

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...