Najmłodsza córka Mackenziego Allena Phillipsa Missy została porwana podczas rodzinnych wakacji. W opuszczonej chacie, ukrytej na pustkowiach Oregonu, znaleziono ślady wskazujące na to, że została brutalnie zamordowana, ale ciała dziewczynki nie odnaleziono. Cztery lata później pogrążony w Wielkim Smutku Mack dostaje tajemniczy list, najwyraźniej od Boga, a w nim zaproszenie do tej właśnie chaty na weekend. Wbrew rozsądkowi Mack przybywa do chaty w zimowe popołudnie i wkracza do swojego najmroczniejszego koszmaru. Jednakże to, co tam znajduje, na zawsze odmienia jego życie.
Mack spędza w chacie weekend, uczestnicząc w czymś w rodzaju sesji terapeutycznej z Bogiem, nazywającym siebie Tatuśkiem, Jezusem, który pokazuje się pod postacią żydowskiego robotnika, i Sarayu, Azjatką uosabiającą Ducha Świętego. W czasach, gdy religia staje się coraz mniej istotna, „Chata” zmaga się z ponadczasowym pytaniem: „Gdzie jest Bóg w świecie tak pełnym niewysłowionego bólu?”. Odpowiedzi, które dostanie Mack, zadziwią Was, i być może odmienią tak jak jego. W otoczce twórczej błyskotliwości „Chata” jest głęboka duchowo, teologicznie oświecająca i ma moc wpływania na życie. „Chata” odcina się zarówno od komunałów religijnych, jak i tanich chwytów złego pisarstwa, i ujawnia coś ważnego i pięknego na temat tańca życia z boskością. Tę historię czyta się jak modlitwę, jak najlepszy rodzaj modlitwy, pełen męki, zadziwienia, jasności i zaskoczenia. Spostrzeżenia Williama Younga są nie tylko zniewalające, ale również prawdziwe i zgodne z Biblią. „Chata” to uprzejme zaproszenie do podróży do samego serca Boga
Mack spędza w chacie weekend, uczestnicząc w czymś w rodzaju sesji terapeutycznej z Bogiem, nazywającym siebie Tatuśkiem, Jezusem, który pokazuje się pod postacią żydowskiego robotnika, i Sarayu, Azjatką uosabiającą Ducha Świętego. W czasach, gdy religia staje się coraz mniej istotna, „Chata” zmaga się z ponadczasowym pytaniem: „Gdzie jest Bóg w świecie tak pełnym niewysłowionego bólu?”. Odpowiedzi, które dostanie Mack, zadziwią Was, i być może odmienią tak jak jego. W otoczce twórczej błyskotliwości „Chata” jest głęboka duchowo, teologicznie oświecająca i ma moc wpływania na życie. „Chata” odcina się zarówno od komunałów religijnych, jak i tanich chwytów złego pisarstwa, i ujawnia coś ważnego i pięknego na temat tańca życia z boskością. Tę historię czyta się jak modlitwę, jak najlepszy rodzaj modlitwy, pełen męki, zadziwienia, jasności i zaskoczenia. Spostrzeżenia Williama Younga są nie tylko zniewalające, ale również prawdziwe i zgodne z Biblią. „Chata” to uprzejme zaproszenie do podróży do samego serca Boga
Okładka: twarda
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Nowa Proza
Naczytałam się tyle pozytywnych recenzji o tej książce, że kiedy trafiła w moje ręce miałam obawy, czy się nie rozczaruję.
Przepiękna, zimowa, klimatyczna okładka i bardzo porządne, dopracowane wydanie sprawiły, że zaczęłam czytać i .... nie mogłam się oderwać!
Na wstępie poznajemy Macka, który pod nieobecność żony, wychodzi po pocztę przed dom. Jest zima, ślisko i o wypadek nietrudno.... Mack przewraca się na podjeździe i rozcina sobie głowę. Wcześniej znajduje dziwny list...podpisany Tata. W domu bandażuje sobie głowę, bierze tabletki przeciwbólowe, kładzie się ... i zalewa go fala wspomnień. Wspomina swojego ojca, a potem swoją zaginioną córeczkę Missy . Postanawia pojechać do starej chaty, która wiąże się z zaginięciem dziewczynki - na spotkanie Taty.
Tata - tak na Boga mówi jego żona, Nan. A jakiego Tatę spotka Mack? Co mu to spotkanie da? Czy coś zmieni w życiu jego i jego rodziny?
"Chata" to niesamowita opowieść o spotkaniu z Bogiem. Ale nie takim poważnym, groźnym, i do tego mężczyzną - o nie! Tutaj Bóg jest przedstawiony inaczej - bardziej lekko i przystępnie.
Wizja, którą przedstawia autor w pierwszej chwili zaskakuje, potem bawi, a potem budzi głębokie refleksje.
Każdy z nas ma taki moment, że zastanawia się, czy Bóg jest ...i jaki jest?
Bóg z Chaty - to Bóg, jakiego ja chciałabym spotkać. Ciepły, otwarty... i bardzo ludzki.
Rozmowy z Bogiem nie są sztywne, nakazowe tylko nakreślają obraz, a ocena należy do nas. Bóg nie poucza, nie wymusza - daje możliwość do dyskusji, do negacji, do swoich wniosków.....
To bardzo mądra opowieść, która przynosi wiele dobrego, uczy i bawi. Jest lekka, ale bardzo głęboka. Urzekła mnie forma przekazu - jasny, prosty język, które niesie tak wiele.
"Chata" to historia o wielkiej stracie, wyrzutach sumienia, o wybaczeniu i sile miłości, również miłości do Boga. Trudny temat opowiedziany w piękny, prosty, lekki sposób. Wzrusza do łez, ale i bawi. Emocje biją z książki i pozostają na długo w sercu czytelnika.
"Chata" to niepowtarzalna książka, jedyna w swoim rodzaju i wyjątkowa !
Na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę !
Naczytałam się tyle pozytywnych recenzji o tej książce, że kiedy trafiła w moje ręce miałam obawy, czy się nie rozczaruję.
Przepiękna, zimowa, klimatyczna okładka i bardzo porządne, dopracowane wydanie sprawiły, że zaczęłam czytać i .... nie mogłam się oderwać!
Na wstępie poznajemy Macka, który pod nieobecność żony, wychodzi po pocztę przed dom. Jest zima, ślisko i o wypadek nietrudno.... Mack przewraca się na podjeździe i rozcina sobie głowę. Wcześniej znajduje dziwny list...podpisany Tata. W domu bandażuje sobie głowę, bierze tabletki przeciwbólowe, kładzie się ... i zalewa go fala wspomnień. Wspomina swojego ojca, a potem swoją zaginioną córeczkę Missy . Postanawia pojechać do starej chaty, która wiąże się z zaginięciem dziewczynki - na spotkanie Taty.
Tata - tak na Boga mówi jego żona, Nan. A jakiego Tatę spotka Mack? Co mu to spotkanie da? Czy coś zmieni w życiu jego i jego rodziny?
"Chata" to niesamowita opowieść o spotkaniu z Bogiem. Ale nie takim poważnym, groźnym, i do tego mężczyzną - o nie! Tutaj Bóg jest przedstawiony inaczej - bardziej lekko i przystępnie.
Wizja, którą przedstawia autor w pierwszej chwili zaskakuje, potem bawi, a potem budzi głębokie refleksje.
Każdy z nas ma taki moment, że zastanawia się, czy Bóg jest ...i jaki jest?
Bóg z Chaty - to Bóg, jakiego ja chciałabym spotkać. Ciepły, otwarty... i bardzo ludzki.
Rozmowy z Bogiem nie są sztywne, nakazowe tylko nakreślają obraz, a ocena należy do nas. Bóg nie poucza, nie wymusza - daje możliwość do dyskusji, do negacji, do swoich wniosków.....
To bardzo mądra opowieść, która przynosi wiele dobrego, uczy i bawi. Jest lekka, ale bardzo głęboka. Urzekła mnie forma przekazu - jasny, prosty język, które niesie tak wiele.
"Chata" to historia o wielkiej stracie, wyrzutach sumienia, o wybaczeniu i sile miłości, również miłości do Boga. Trudny temat opowiedziany w piękny, prosty, lekki sposób. Wzrusza do łez, ale i bawi. Emocje biją z książki i pozostają na długo w sercu czytelnika.
"Chata" to niepowtarzalna książka, jedyna w swoim rodzaju i wyjątkowa !
Na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę !
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Nowa Proza :)
Czytałam ją kilka razy i za każdym potrafiła mnie oczarować. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam recenzję tej książki i muszę też ją przeczytać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKsiążka warta zainteresowania
OdpowiedzUsuńczytałam tę książkę.Polecił mi ją kolega... pożyczył i kazał przeczytać :) przeczytałam i zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Wracać do niej raczej nie bedę... ale i tak zapadła mi w pamięć bardzo głęboko :)
OdpowiedzUsuń