„Ciągłość urywana” to historia życia kobiety wychowanej w tradycyjnej rodzinie, która kierowana młodzieńczym buntem ucieka z domu. Niestety, nie wszystko okazuje się takim, jakie miało być. Bohaterce co prawda udaje się zostać w wielkim mieście, jednak jej sposób na życie odbiega od ogólnie przyjętych społecznych norm etycznych. Mimo tego, że jej jedynym przyjacielem zostaje bezdomny, nowy dom nie jest bezpiecznym azylem, a jej samej daleko do szczęśliwości, młoda kobieta nie poddaje się. Żyje na marginesie, ale ciągle ma nadzieję i wierzy, że przyszłość jest wciąż czystą kartą. Nawet dla niej, prostytutki.
Okładka: miękka
Ilość stron: 156
Wydawnictwo: Novae Res
Mała. niepozorna książeczka ze wstrząsającym wnętrzem. Spodziewałam się czegoś w rodzaju "Pamiętników Fanny Hill", a znalazłam smutną historię dziewczynki, bez opisów seksualnych scen, bez ekscesów.
Znalazłam pamiętnik zagubionej dziewczynki, zagubionej w swoim własnym życiu.
Historia pozornie, jakich wiele - dziewczynka z małej miejscowości ucieka z domu do wielkiego miasta. Chce zrobić karierę jako modelka bielizny.
Trafia do miasta, śpi na dworcu, gdzie zostaje okradziona, ale dostaje tą wymarzoną pracę na wybiegu. Tylko, że po pierwszym pokazie "urywa jej się film" i budzi się naga w objęciach nieznajomego mężczyzny. Praca przynosi pieniądze, więc z niej korzysta - ale czy takiego życia szukała? Czy to miała być ta jej wielka życiowa szansa?
Nawet gdy wydaje jej się, że spotyka miłość - okazuje się, że chłopak jest gangsterem i ginie w mafijnych porachunkach...
W książce mamy zlepek różnych wspomnień, które złożone w całość dają nam obraz Leny. To nie jest przyjemny obraz, tak jak nie jest to jej spełnienie marzeń. Dziewczyna jest rozbita, smutna i przyszłość nie rysuje się dla niej kolorowo. Czy znajdzie dość sił, aby to zmienić?
"Ciągłość urywana" to smutna, refleksyjna opowieść o życiu. Tą książkę powinna przeczytać każda dziewczyna, która marzy o castingach, karierze modelki, wielkim świecie. Myślę, że zawartość pamiętnika w wielu przypadkach zweryfikowałaby plany i zmieniła hierarchię wartości. Czasem młodym ludziom potrzebny jest taki "kop", aby docenić to, co mają....
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Chciałabym przeczytać. Chyba mi taki kop potrzebny...
OdpowiedzUsuńTemat trudny, ale jak widać przedstawiony w świetny sposób
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, chętnie zobaczę inne niż powszechnie znane spojrzenie na taką tematykę ;) tylko ta "dziewczynka" wszędzie :P ile ona ma lat?
OdpowiedzUsuńUcieka z domu w wieku 15-16 lat, potem jest pełnoletnia, ale ja ją odebrałam jako zagubioną dziewczynkę....
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie marzyłam nigdy o wybiegach, nie musiałam uciekać z domu, ale z chęcią bym się zapoznała z tą historią :)
OdpowiedzUsuńNie mam ambicji, by paradować po wybiegu, ale książkę chętnie przeczytam. Wydaje się trafiać w moje gusta
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że trafi na moją priorytetową listę ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tę książkę i jestem pod wrażeniem. Bardzo refleksyjna ale na pewno nie nudna, co często idzie w parze. Ciekawa i głęboka - ja widziałam tam raczej kobietę, która żyje świadomie, która popełnia błędy i która na szczęście cały czas ma nadzieję, mimo, że sama wydaje się z niej zupełnie "wyprana". Krótko - dobra historia, którą warto poznać i nad którą warto pomyśleć. Niezależnie od wieku i płci :)
OdpowiedzUsuńJa też czytałem :-) Naprawdę dobrze spędzony czas z książką polecam każdemu nie ma nudy nawet na jednej kartce...
OdpowiedzUsuńTo nie jest książka, jak napisała pani Anna, o niezrealizowanych marzeniach młodej dziewczyny o modelingu, takie ujęcie kategoryzuje tę pozycję w niewłaściwym miejscu. "Ciągłość urywana" to gorzko-słona psychologiczna opowieść o tym, że życie nigdy nie jest biało-czarne, o poszukiwaniu siebie i o próbie urealnienia się w czasie i przestrzeni swojego życia.
OdpowiedzUsuńJa nie pisałam,że to książka o niezrealizowanych marzeniach w modelingu - tylko, że każda dziewczyna mająca takie marzenia powinna ją przeczytać. to różnica :)
OdpowiedzUsuńA myślę, że każdy kto ją przeczyta zrozumie, o czym jest!
I byłabym wdzięczna za podpisywanie się pod komentarzami - chyba, ze ktoś się wstydzi swojego zdania. Nie mam zwyczaju usuwać anonimowych komentarzy, ale lubię wiedzieć kto ze mną rozmawia.