wtorek, 3 kwietnia 2012

Fenomen - David Morrell

Rostov w Teksasie. Od dziesiątków lat pojawiają się tu wywierające hipnotyzujący wpływ na ludzi tajemnicze światła. Oficer policji Dan Page przejeżdża do miasteczka w poszukiwaniu żony, która zaginęła kilka dni wcześniej. Odnajduje  ją wpatrującą się w horyzont na wypełnionej ludźmi platformie obserwacyjnej  –  dokładnie  w  miejscu,  gdzie  wcześniej porzuciła swój samochód. Dan i Tori ledwie uchodzą z życiem, gdy wśród zebranych turystów pojawia się szaleniec z karabinem w ręku. Rozpętuje się piekło, dochodzi do masakry. To traumatyczne wydarzenie nie zniechęca kobiety. Tori nie chce opuścić Rostova, ani zrezygnować z oglądania świateł. By ratować żonę, Dan musi rozwiązać zagadkę sięgającą pierwszej wojny światowej: tajnego eksperymentu wojskowego, który wymknął się spod kontroli. Światła okazują się bardziej niebezpieczne, niż można byłoby przypuszczać,  lecz  jeszcze groźniejsi są ci, którzy usiłują wykorzystać je do własnych  celów...

Okładka:  miękka
Ilość stron:   408
Wydawnictwo :   Albatros A.Kuryłowicz

Od czasu, kiedy przeczytałam tryptyk "Bractwo", Morrell należy do grona moich ulubionych pisarzy. Jednak powalił mnie na kolana nie "Bractwem", tylko książką wydaną kilka lat temu pt. "Infiltratorzy" - kto nie czytał, to polecam!

Kiedy trafiłam na "Fenomen" wiedziałam, że czekają mnie chwile pełne napięcia - nie pomyliłam się :) Może nie jest to najlepsza z książek Morrella, ale świetnie się ją czytało. Zawsze zadziwia mnie pomysłowość Autora - każda jego książka jest inna i zaskakująca.

"Fenomen" to opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, niezwykłymi światłami, które pojawiały się nad miasteczkiem Marfa w Teksasie. To książka sensacyjna z elementami fantastyki. Ale zacznijmy od początku.

Poznajemy jednego z głównych bohaterów, Dana Page'a, policjanta, kiedy uczestniczy w pościgu przestępców, pilotując własny samolot. Kiedy wraca do domu nie zastaje w nim żony, Tori. Znajduje kartkę z informacją, że pojechała do swojej matki. Dzwoni do teściowej i dowiaduje się, że żona nie poleciała samolotem, tylko pojechała samochodem. Jest bardzo zdziwiony, bo to bardzo daleko.
Niestety, kiedy następnego dnia żona nie dociera do matki i nie ma z nią żadnego kontaktu, Dan zgłasza jej zaginięcie. Otrzymuje telefon z policji w małym miasteczku Rostov, że tam odnaleziono jego żonę. Jednak szef policji nie chce nic więcej powiedzieć, twierdząc że Dan sam musi to zobaczyć. Mężczyzna wsiada do samolotu i leci do Rostov.

Po rozmowie z szefem policji udaje się na platformę widokową pod miastem, gdzie zapatrzona w niebo siedzi jego żona. Dan nic z tego nie rozumie... Rozgląda się wkoło i widzi wielu ludzi zafascynowanych światełkami na niebie. Światełkami, których on nie widzi..... Dopiero po chwili skupienia wydaje mu się, że widzi delikatne, mrugające, wielokolorowe światełka ... i wtedy dochodzi do tragedii!
Nagle pojawia się tam mężczyzna, który zaczyna strzelać do obserwujących niebo ludzi. Ziemia zostaje pokryta ludzkimi zwłokami, zostaje postrzelony szef policji, zaczyna palić się autobus z turystami. Dan próbuje interweniować, zamachowiec wpada w płomienie i zaczyna się palić, ale nie odpuszcza. Mężczyznę ratuje Tori, która strzela do zamachowca i go zabija. Poszkodowani trafiają do szpitala, a na miejscu zaczyna roić się od dziennikarzy. Okazuje się, że Tori wyruszyła w drogę, gdyż dowiedziała się o ciężkiej chorobie, a Rostov przyciągnęło ją wspomnieniami z dzieciństwa i światełkami, które wówczas zobaczyła po raz pierwszy.

Dan i Tori rozmawiają  z lokalnymi mieszkańcami i badają sprawę światełek. Pojawiają się one niedaleko bazy wojskowej. Wszelkie ślady prowadzą do bazy i badań tam prowadzonych. Czy uda im się wyjaśnić, skąd pochodzą światełka? Z czego wynika ich niezwykly wpływ na ludzi? 

"Fenomen" to intrygująca powieść sensacyjna, która odkrywa przed czytelnikiem efekty badań nad nowoczesną bronią. Skutki uboczne są zawsze, tylko niestety my o nich nie wiemy. Akcja powieść pędzi jak burza, a atmosfera tajemnicy utrzymuje się aż do końca. Plastyczne opisy i barwne zdarzenia sprawiają, że czyta się ją jednym tchem. Kiedy zaczęłam już nie mogłam jej odłożyć - no i zarwałam kolejną noc, aby ją skończyć. Cóż była naprawdę niezła, a ja wyśpię się w czasie Świąt :)
Polecam wszystkim wielbicielom książek sensacyjnych i trzymającej w napięciu akcji !


6 komentarzy:

  1. Jakoś zawsze stroniłam od powieści sensacyjnych, ale Twoja recenzja jest na tyle zachęcająca, że dopisałam Morrella do (niekończącej się) listy "Chcę przeczytać". Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś dla mnie :) Zapowiada się super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka bardzo ładna, ale treść książki zupełnie do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio przeczytałam i polecam bo warto. Mnie autor urzekł "Rambo, pierwsza krew". Niebanalna, prosta jak drut opowieść o prawdziwym człowieku.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...