Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
Przyjaciółki. Bo dobrą kobiecą przyjaźń trzeba pielęgnować
To zdanie znaczy tak wiele - dobra przyjaciółka jest cenniejsza niż złoto, zawsze pomoże i zawsze można na nią liczyć. Mam tylko kilka prawdziwych przyjaciółek - mogę je policzyć na palcach jednej ręki i bardzo je cenię. Czasem nie widzimy się i nie słyszymy długi czas, ale zawsze wiem, że mogę na nie liczyć.
W książce Lisy Verge Higgins poznajemy cztery przyjaciółki, bardzo mocno ze sobą związane - nawet śmierć ich nie rozłączyła. Cztery zupełnie różne kobiety, cztery charaktery, a łączy je czysta i bezgraniczna przyjaźń i oddanie.
Kate jest typową żoną i matką, która realizuje się w domu. Paul pracuje, a Kate zajmuje się na pełen etat trójką dzieci i domem.
Sarah jest pielęgniarką i pracuje w krajach Trzeciego Świata, pomagając biednym. To całe jej życie.
Jo jest singielką, realizuje się w pracy, w agencji reklamowej.
Czwartą do kompletu była Rachel, która własnie zmarła na raka. Nie chciała obarczyć przyjaciółek swoją chorobą - traktowała ją jak kolejne wyzwanie w życiu. Niestety - choroba wygrała.....
Jednak nie zostawiła przyjaciółek samym sobie, do każdej z nich wysłała osobisty list z zadaniem do wykonania. Zadania miały pomóc im uczynić kolejny krok w życiu i jeszcze bardziej je do siebie zbliżyć.
Kate otrzymała za zadanie skoczyć ze spadochronem, co ruszyło lawinę innych zdarzeń w jej życiu. Sarah musiała odnaleźć swoją młodzieńczą miłość, Collina, i zdecydować czy to ten właściwy. A Jo....dostała najtrudniejsze zadanie. Została prawną opiekunką córki Rachel, Gracie.
Jak przyjaciółki odnajdą się w zadaniach? Czy faktycznie zmienią one ich życie?
"Przyjaciółki" to bardzo ciepła i wzruszająca opowieść. Może nie jest oryginalna, jeśli chodzi o pomysł na fabułę, bo już podobną kiedyś czytałam, jednak jest tak pełna ciepła i uczuć, że otacza czytelnika jak przyjazne ramię. Dodaje otuchy i wprawia w pozytywny nastrój.
Są w życiu sprawy ważne i ważniejsze, ale miłość i przyjaźń na pewno są na szczycie piramidy każdego z nas.
Przeczytałam książkę z wielką przyjemnością, a że mam akurat nie najszczęśliwszy czas w życiu i parę trudnych spraw do rozwiązania - opowieść dała mi kopa do działania. To ważne!
I dlatego kocham książki - zawsze pomagają na troski :)
Nawet, jeśli fabuła nie jest zbytnio oryginalna, jakoś nabrałam ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę. Ostatnio zbiera same pozytywne recenzje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
tulipanowo.blogspot.com
Książka jak najbardziej do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu opowieści obyczajowe, o sile przyjaźni, miłości, o przywiązaniu, o związkach międzyludzkich różnego rodzaju. Relaksuje mnie to, wycisza, a ciepło płynące z takiej lektury rozchodzi się po całym sercu :)
OdpowiedzUsuńPodobny motyw listów ze wskazówkami był w "Ps. Kocham Cię". Ogólnie lubię takie ciepłe książki, które między wierszami ukrywają emocje i jakieś rady na życie :)
OdpowiedzUsuńksiazke z chęcią przeczytam. Temat oklepany, ale nadal aktualny, trafia do każdego czytelnika.
OdpowiedzUsuńwszędzie dookoła widzę ochy i achy na temat tej książki, a mnie jakoś zupełnie nie ciągnie do jej lektury ;]
OdpowiedzUsuńJakoś do tej pory odstraszała mnie okładka i nawet nie wgłębiałam się o czym jest, ale końcu tak zaczęłam czytać i czytać Twoją recenzje i muszę przyznać że takie książki to ja jednak lubię :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś - jak będzie mi się bardzo nudziło ;)
OdpowiedzUsuń