Okładka: miękka
Ilość stron: 208
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Rok wydania: 2009
Bardzo lubię twórczość pani Kasi Enerlich, uwielbiam Mazury i zawsze ich część odnajduję w jej książkach.
"Czas w dom zaklęty" ujął mnie swoim wydaniem, pięknie ilustrowanym grafikami malarki z Reszla, Moniki Bogdanowicz. Nadały one książce klimatu i ubarwiły opowieść.
"Czas w dom zaklęty" to powieść o trudnej, zakazanej miłości, sztuce wybaczania i o życiu. Piękna i wzruszająca historia Ruty, dziewczyny żydowskiego pochodzenia, wychowywanej przez matkę, dyrektorkę szkoły. Obie kobiety są sobie bardzo bliskie, mieszkają w ciasnym mieszkanku, aż wreszcie spełnia się ich marzenie - kupują połowę domu na Mazurach, niedaleko lasu. Nie przeraża ich dziwne sąsiedztwo starszego małżeństwa, nawet nie przypuszczają, co je może tam spotkać.....
Porządkują swój domek, wiją sobie gniazdko i początkowo nie zwracają uwagi na złośliwości sąsiadki, Serafiny. Ruta chce zostać malarką, dąży do realizacji swoich marzeń i wyprowadza się z domu, jednak niepokoi się o matkę. Spotyka Marka, miłość swojego życia, oczekują dziecka .... i tutaj znowu wkracza Serafina ze swoimi insynuacjami.
Szykany, jakie stosuje przechodzą wszelkie granice - doprowadza matkę Ruty do ciężkiej choroby serca, która kończy się śmiercią, dziewczyna traci dziecko, a Marek odchodzi.
Ruta wyprowadza się z przeklętego domu i na nowo układa sobie życie, kiedy niespodziewanie kontaktuje się z nią syn Serafiny. Prosi, by odwiedziła jego matkę w ośrodku, gdzie umiera na raka.
Dziewczyna początkowo jest oburzona prośbą i wspomina wyrządzone zło.
Czy odwiedzi przeklętą sąsiadkę? Czy potrafi jej wybaczyć tyle zła?
"Czas w dom zaklęty" to niezwykła opowieść, piękna, wzruszająca i niezwykle poruszająca. Autorka stawia bohaterkę przed trudnymi decyzjami i wyborami. Nie wiem, czy ja zdobyłabym się na wybaczenie w obliczu takiego zła, jakie przeszła Ruta. Jestem z tych "pamiętliwych" i ciężko przychodzi mi wybaczanie...
Opowieść Ruty otworzyła maleńkie drzwiczki w moim sercu i pozostanie tam na dłuuugo. Dała mi wiele do myślenia i wiele uzmysłowiła. To nie jest zwykłe czytadło - to mądra i niezwykła książka.
W trudnych chwilach będę do niej wracać- trzeba brać się w garść i doceniać to, co się ma. Nie wszyscy mają rodzinę i wsparcie bliskich osób....
Polecam! Nie sposób oddać treść książki słowami, trzeba ją samemu przeczytać i przemyśleć.
e
Miałam nadzieję, że książka przypadnie ci do gustu:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam tej autorki, więc z chęcią zacznę od tej.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Czytelniczkom posyłam i dziękuję za miłą recenzję... Katarzyna Enerlich
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i za wzruszenia, które Pani serwuje :)
UsuńIntrygująca autorka. Muszę w końcu przeczytać jakaś książkę jej autorstwa :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńSięgnę po nią z przyjemnością - już nawet zapolowałam w Matrasie :)
OdpowiedzUsuńtwórczość autorki jeszcze nie jest mi znana, ale dzięki temu, będę miała co nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńprzewija się wszędzie ta okładka, w końcu będę się musiała skusić ;-)
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam twórczość Pani Enerlich.Czas w dom zaklęty mam i czytałam/ recenzja na moim blogu/ i również mam takie odczucia jak Ty.Książka mnie poruszyła do głębi.)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam tej książki, a już się w niej zakochałam! Dzięki Tobie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Noo okej, skoro polecasz, to może w przyszłości się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń