Do miasteczka przyjeżdża Ross Wakeman, który odkąd stracił narzeczoną w wypadku samochodowym, pragnie za wszelką cenę udowodnić istnienie świata nadprzyrodzonego… Czy dziwne wydarzenia w miasteczku to zemsta przodków? Kim jest intrygująca, tajemnicza kobieta, którą poznaje Wakeman?
Okładka: miękka
Ilość stron: 504
Wydawnictwo: Prószyńki & S-ka
Jodi Picoult należy do grona moich ulubionych pisarek. Może nie pisze równo, bo ma lepsze i gorsze książki, jednak sięgam po każdą, która wpadnie w moje ręce. Jedne budzą większy zachwyt, inne mniejszy. Ważne jest to, jak pisze Picoult. Potrafi stworzyć fantastyczny klimat w swoich powieściach i nie boi się poruszać trudnych tematów i kwestii. Tworzy dobre książki, które zapadają w pamięć i dają do myślenia.
"Drugie spojrzenie" to bardzo specyficzna powieść, inna niż pozostałe książki Jodi Picoult.
Wierzycie w duchy? Nie?! Może dzięki Picoult uwierzycie :)
Autorka przenosi nas do Stanów Zjednoczonych, do Comtosook w stanie Vermont, gdzie firma deweloperska kupiła ziemię i chce wybudować galerię. Ten fakt wywołuje falę oburzenia wśród miejscowej ludności, gdyż jest to miejsce pochówku Indian Abenaki. Jakby na potwierdzenie tego faktu na miejscu zaczynają się dziać dziwne rzeczy: z nieba spada deszcz płatków róż, zamarza ziemia uniemożliwiając jej rozkopanie - choć jest lato, pojawiają się duchy....
W tym czasie do miasteczka, do swojej siostry Shelby, przyjeżdża Ross Wakeman, który zajmował się dokumentowaniem i udowadnianiem, że duchy istnieją. Jest zmęczony współpracą z parą naciągaczy. Ross stracił w wypadku narzeczoną i sam próbował popełnić samobójstwo - życie czy też istnienie po śmierci bardzo go interesuje.
Postanawia zająć się sprawą duchów na miejscu pochówku Indian i sprawdzić, czy faktycznie coś tam się dzieje. Rozstawia sprzęt i .... czeka wraz z siostrzeńcem. Nagle dostrzega ruch i światło - znajduje kopiącą rękami ziemię kobietę, Lię. Jest zaintrygowany i zauroczony kobietą. Spotykają się kilka razy - Ross jest zszokowany, kiedy okazuje się, że kobieta, którą zaczyna kochać jest ..... No własnie - kim?
Historię Lii poznajemy w dalszej części książki - jest wstrząsająca, ale nadaje nowe spojrzenie na sprawę ziemi Abenakich. Do sprawy wkracza policja i zaczyna badać starą sprawę od początku - wyniki są zaskakujące.
Kim była Lia? Jak przeszłość wpłynie na przyszłość?
"Drugie spojrzenie" to bardzo ciekawa, wielowątkowa opowieść. Poznajemy losy Rossa i jego siostry, poznajemy historię Lii i profesora eugeniki, Pike'a. Całość jest niezwykle barwna i ciekawa, choć początek okazał się dla mnie trochę męczący. Autorka od razu wprowadziła bardzo wiele postaci i wątków, więc chwilami się gubiłam, natomiast od II części książki, dotyczącej opowieści o Lii, chłonęłam ją jak gąbka.
Książka zawiera wiele interesujących elementów, choćby kwestie eugeniki, które sprawiają, że nie da się jej przeczytać za jednym razem i odłożyć. Skłania do refleksji, wzrusza, chwilami wywołuje złość, a chwilami zadziwia.
Jak mąż kochający żonę mógł tak postąpić jak Pike?
Tematyka eugeniki jako środka do ulepszania rasy i kierowania jej rozwojem jest nieludzka i niemoralna. Historia choroby i sposobu życia Ethana, syna Shelby, wzrusza i mocno oddziałuje na czytelnika.
"Drugie spojrzenie" może nie jest najlepszą powieścią Jodi Picoult, jakie czytałam, ale na pewno wryła się w moją pamięć. Serdecznie polecam!
Wierzycie w duchy? Nie?! Może dzięki Picoult uwierzycie :)
Autorka przenosi nas do Stanów Zjednoczonych, do Comtosook w stanie Vermont, gdzie firma deweloperska kupiła ziemię i chce wybudować galerię. Ten fakt wywołuje falę oburzenia wśród miejscowej ludności, gdyż jest to miejsce pochówku Indian Abenaki. Jakby na potwierdzenie tego faktu na miejscu zaczynają się dziać dziwne rzeczy: z nieba spada deszcz płatków róż, zamarza ziemia uniemożliwiając jej rozkopanie - choć jest lato, pojawiają się duchy....
W tym czasie do miasteczka, do swojej siostry Shelby, przyjeżdża Ross Wakeman, który zajmował się dokumentowaniem i udowadnianiem, że duchy istnieją. Jest zmęczony współpracą z parą naciągaczy. Ross stracił w wypadku narzeczoną i sam próbował popełnić samobójstwo - życie czy też istnienie po śmierci bardzo go interesuje.
Postanawia zająć się sprawą duchów na miejscu pochówku Indian i sprawdzić, czy faktycznie coś tam się dzieje. Rozstawia sprzęt i .... czeka wraz z siostrzeńcem. Nagle dostrzega ruch i światło - znajduje kopiącą rękami ziemię kobietę, Lię. Jest zaintrygowany i zauroczony kobietą. Spotykają się kilka razy - Ross jest zszokowany, kiedy okazuje się, że kobieta, którą zaczyna kochać jest ..... No własnie - kim?
Historię Lii poznajemy w dalszej części książki - jest wstrząsająca, ale nadaje nowe spojrzenie na sprawę ziemi Abenakich. Do sprawy wkracza policja i zaczyna badać starą sprawę od początku - wyniki są zaskakujące.
Kim była Lia? Jak przeszłość wpłynie na przyszłość?
"Drugie spojrzenie" to bardzo ciekawa, wielowątkowa opowieść. Poznajemy losy Rossa i jego siostry, poznajemy historię Lii i profesora eugeniki, Pike'a. Całość jest niezwykle barwna i ciekawa, choć początek okazał się dla mnie trochę męczący. Autorka od razu wprowadziła bardzo wiele postaci i wątków, więc chwilami się gubiłam, natomiast od II części książki, dotyczącej opowieści o Lii, chłonęłam ją jak gąbka.
Książka zawiera wiele interesujących elementów, choćby kwestie eugeniki, które sprawiają, że nie da się jej przeczytać za jednym razem i odłożyć. Skłania do refleksji, wzrusza, chwilami wywołuje złość, a chwilami zadziwia.
Jak mąż kochający żonę mógł tak postąpić jak Pike?
Tematyka eugeniki jako środka do ulepszania rasy i kierowania jej rozwojem jest nieludzka i niemoralna. Historia choroby i sposobu życia Ethana, syna Shelby, wzrusza i mocno oddziałuje na czytelnika.
"Drugie spojrzenie" może nie jest najlepszą powieścią Jodi Picoult, jakie czytałam, ale na pewno wryła się w moją pamięć. Serdecznie polecam!
Picoult to tak strasznie nierówna pisarka, ze szok. Niektóre pozycje ma świetne, a niektóre, szkoda wspominać. Nie wiem od czego to zalezy.
OdpowiedzUsuńAno. Ale mimo wszystko lubię jej książki :)
UsuńDawno juz nie czytałam żadnej jej książki, ale mam w planach to zmienić :)
OdpowiedzUsuńczytałam i miło wspominam, choć faktycznie, pani Picoult napisała lepsze książki niż ta
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Każdy ma prawdo do słabszych powieści, nawet Jodi Picoult :-)
OdpowiedzUsuńNiestety jakoś nie mogę się przemóc do książek Jodi - może kiedyś to się zmieni ;)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze spotkanie z tą autorką było nieudane. Chciałabym dać jej drugą szansę, więc może to będzie ta książka ?
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam jej "Krucha jak lód", ale i na tę przyjdzie czas ;) Jak na razie zawiodłam się tylko na jednej jej książce i oby tak zostało.
OdpowiedzUsuńOby!
UsuńJa też trafiłam na jedną nudną i bez wyrazu powieść Picoult, ale w ogólnym rozrachunku autorka wypada całkiem nieźle i systematycznie sięgam po kolejne jej powieści; tej jeszcze nie czytałam:)
OdpowiedzUsuń