O czym jest ta fascynująca powieść – czy o ludzkiej bezwzględności, uwikłaniu, samotności czy też o zaradności i umiejętności przystosowania?
Martę poznajemy, kiedy leży na stole operacyjnym. Niegdyś była bardzo atrakcyjną kobietą, przywiązaną do swoich atrybutów kobiecości, którymi, mówiąc w sposób przenośny, torowała sobie drogę w życiu. Operacja budzi potrzebę wspomnień i refleksji. Od tego momentu akcja powieści biegnie dwutorowo – bohaterka przywołuje obrazy najistotniejszych momentów ze swojego burzliwego życia przypadającego na szare lata PRL-u oraz na walkę z chorobą i stawianymi jej przez los nowymi wyzwaniami.
Tytułową ZARADNĄ Marta stała się głównie pod wpływem matki. To za jej sprawą zostaje uwikłana w konszachty z SB. Prowadzenie podwójnego życia doprowadza jednak do pasma nieszczęść. Za namiastkę dobrobytu trzeba drogo zapłacić.
Czy na jej los wpłynie poznana w szpitalu skromna kobieta? Co sprawi, że Marta odkryje w sobie pokłady dobra, o którego istnieniu dawno zapomniała?
Wkrótce okaże się, że życie daje jej szansę. A może Bóg?
okładka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Zysk&Spółka
To nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kępińskiej, swego czasu z przyjemnością przeczytałam "Sielsko i diabelsko". Tym razem nie specjalnie podoba mi się okładka, która kojarzy mi się z PRL-em - choć trzeba przyznać, że świetnie zgrywa się z treścią książki.
"Zaradna" to bardzo specyficzna książka. Z jednej strony, Autorka prezentuje nam zmagania głównej bohaterki Marty, z rakiem, które sprawiają, że robi ona swoisty rachunek sumienia i podsumowanie swojego życia. Z drugiej strony, otrzymujemy bardzo realny obraz życia w latach PRL w Polsce, gdzie rządziły układy i układziki. Teraźniejszość przeplata się z czasami życia na kartki i pustymi sklepowymi półkami, załatwianiem spraw przez partię i łóżko.
Marta, tak jak jej matka, jest osobą zaradną życiowo - potrafi załatwić sobie wszystko, choćby i przez łóżko, nauczona doświadczeniem swojej matki. Szokujące, kiedy matka wręcz nakłania córkę do takich metod życia. W jej życiu priorytetem są pieniądze i status społeczny, rodzina jest na dalszym planie, dziecko jest koniecznością. Ze swoją córką, Ewą, nie znajduje wspólnego języka. Mąż nie wytrzymuje psychicznie i popełnia samobójstwo. Dopiero w obliczu choroby, Marta zaczyna analizować swoje życie, swoje zachowania. Choroba jakby ją odblokowywała i wyzwalała. Stopniowo znajduje sens w swoim życiu i zaczyna garnąć się do ciepła rodziny Ewy, do swoich wnuków. Zaczyna rozumieć swoją córkę.... Szkoda, że tak późno, że tyle lat straciła.
"Zaradna" to niezwykłe studium kobiety w dojrzałym wieku. To opowieść o samotności, wyizolowaniu, chorobie, ale i o zrozumieniu, miłości i przyjaźni. Autorka odmalowuje nam skrajne obrazy życia, te dobre i te złe. Bardzo prawdziwie i rzetelnie przedstawiony jest obraz życia w czasach PRL-u, władza wszechmocnej partii, skrywanie swoich prawdziwych opinii, załatwianie spraw przez układy czy seks, powszechne przekupstwo i łapownictwo. Przerażające jest, co trudne czasy mogą zrobić z człowiekiem i do jakich czynów go skłonić. Jako matka nie wyobrażam sobie, jak mogłabym wepchnąć swoją córkę do łóżka staremu facetowi, żeby załatwić pracę.... To jakiś totalny absurd.... a jednak chęć zmiany statusu społecznego potrafi pchnąć i do takich rzeczy. Stąd też powstające stereotypy myślenia - "nie jestem dziwką, bo nie biorę za to pieniędzy" ....
Niby powieść jest banalna, z życia wzięta, jednak wzbudza olbrzymie emocje, zmusza do refleksji i na pewno jest kontrowersyjna. Zmusza do przeanalizowania własnych zachowań i poczynań, do zweryfikowania własnego podejścia do życia - teraz, aby nie było za późno.
Byłam bardzo ciekawa, jak spodoba ci sie książka.
OdpowiedzUsuńwciągnęła mnie :)
Usuń