Sklepik z Niespodzianką to wciąż miejsce spotkań kręgu zaprzyjaźnionych kobiet: uroczej właścicielki Sklepiku - Bogusi, pięknej i humorzastej tap madl - Konstancji, energicznej femme fatale - Adeli, zagubionej pani weterynarz - Lidki, dobrej duszy miasteczka - Stasi. Jednak w małej nadmorskiej miejscowości nastał czas zmian. Lidka była uroczą, kochającą życie kobietą. Była. Niespełnione marzenie o dziecku, własnym, ukochanym maleństwie, zmienia wszystko. Z lekarki weterynarii, którą w Pogodnej lubiano i szanowano, ze wspaniałej przyjaciółki, na którą Bogusia, Adela i Stasia mogły liczyć, Lidka przeistacza się w godną pożałowania istotę, raniącą najbliższych. Co jeszcze poświęci, by zostać matką? Niespodziewane trudności pojawiają się także w życiu Bogusi i Adeli. Czy kobiety odnajdą w końcu szczęście i spokój? Czy los się do nich uśmiechnie?
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cykl: Sklepik z niespodzianką
Premiera: 20 luty 2013
W końcu jest – doczekałam się 3 części mojego ulubionego „Sklepiku z Niespodzianką”! Uwielbiam opowieść o trzech muszkieterkach, jak sama nazywam przyjaciółki z Pogodnej, Bogusię, Adelę i Lidkę. Szkoda, że trylogia dobiegła do końca… pozostaje czekać aż Kasia Michalak znowu nas zaskoczy i wymyśli kolejny magiczny cykl.
Każdej z przyjaciółek poświęcony był jeden tom trylogii, choć najnowsza „Lidka”, według mnie jest pełna Lidki i Bogusi, ta druga szczególnie wychodzi na czoło pod koniec powieści. Mamy więc opowieść o Lidce i Bogusi, a przebojowa Adela usuwa się na dalszy plan. Obok naszych muszkieterek przewijają się, wcale nie mniej ważne postacie drugoplanowe – energiczna Stasia, "top madl" Kocia czy babcia Bogusi. Teraz dopiero grono kobiet z Pogodnej tworzy komplet – może Kasia napisze kolejne tomy? Ja bym bardzo chciała poczytać o Stasi, to intrygująca postać, na pewno jej historia byłaby nie mniej ciekawa niż głównych bohaterek.
„Sklepik z Niespodzianką” pokochałam od pierwszych stron opowieści o Bogusi. Jest niezwykle ciepły, ze specyficznym klimatem, pełen babskiej przyjaźni i niezwykłych perypetii. Kasia Michalak stworzyła opowieść o kobietach dla kobiet – to jedna z tych pozycji, do których się wraca, aby ogrzać się w ich cieple i podnieść na duchu. Drugi tom skończył się ślubem Adeli z Janeczkiem. Trwają ich starania związane z adopcją dzieci, a Adela spełnia się jako radna, żona i matka. Ponadto jak kwoka czuwa nad swoimi przyjaciółkami, którym życie nie skąpi kopniaków. Bogusia wciąż czeka na powrót Wiktora z Australii, pomału przestaje w to wierzyć i niknie w oczach. Natomiast jej Sklepik przeżywa oblężenie, wciąż jest pełen turystów i mieszkańców Pogodnej.
Dochodzimy do bohaterki trzeciego tomu, Lidki, oddanej pani weterynarz, dużo mniej oddanej żony i wiernej przyjaciółki, nad którą zebrały się burzowe chmury. Lidka w końcu złożyła pozew o rozwód, jednak dla świętego spokoju oddała mężowi wszystko. W dodatku została zamknięta w areszcie i oskarżona o porwanie dziecka Koci, małego Kajtusia. Lidka nie mogła bowiem znieść ciągłego płaczu niemowlaka…. Sama skrycie marzy o macierzyństwie, którego natura jej poskąpiła, i nie może znieść rozpaczy Kajtusia i ... widoku kobiet w ciąży. Ale od czego ma się przyjaciółki? Kobiety w sytuacjach kryzysowych potrafią wiele, a przoduje w tym Adela, która i tym razem znajduje wyjście z sytuacji. Przy okazji naraża się przyjaciółkom swoimi pomysłami i prawie wyprowadza z Pogodnej. Wiele zmienia się również w życiu Bogusi, znowu zaczyna dla niej świecić słońce. Ich przyjaźń jest cenniejsza niż wszystkie materialne skarby.
Ha! Udało mi się nie zdradzić zbyt wiele :) I dobrze – sami musicie przeczytać tę magiczną książkę i przeżyć ją w pełni. Na pewno dostarczy Wam wiele emocji i wzruszeń!
Obok cyklu „Sklepik z Niespodzianką” nie można przejść obojętnie – fantastyczne okładki przyciągają oko, a magnetyczne wnętrze- serce, powstaje iście wybuchowa mieszanka. Niektórzy pewnie powiedzą, że to czytadło dla gospodyń domowych – pewnie! A czy każda nas nią nie jest? Ja się tego nie wstydzę, a czytam to, co lubię. Jeśli książka potrafi we mnie wzbudzić emocje i doprowadzić do sytuacji, że świat przestaje dla mnie istnieć, kiedy ją czytam, to uważam, że jest to naprawdę dobra literatura. Dla mnie wyznacznikiem są emocje, a nie zdobyte nagrody, czy tytuły. Ale się rozpisałam, ale denerwuje mnie takie bzdurne szufladkowanie książek. Przechodząc do meritum, uwielbiam niezwykłe dziewczyny z Pogodnej i sama prawie czuję się elementem całości – świetnie je znam, lubię, uczestniczę w ich spotkaniach, trzymam kciuki i dopinguję do działania. Czuję się emocjonalnie związana ze „Sklepikiem…”, tym bardziej, że Autorka przy okazji opowieści o przyjaciółkach porusza wiele ważnych tematów, które pobudzają do refleksji.
Bardzo podoba mi się dbałość o szczegóły i staranność w wydaniu tego cyklu. Okładki są niezwykłe, przepiękne graficznie, dopracowane w najmniejszych szczegółach, a pomysł uwiecznienia na okładce „Lidki” Autorki z synkiem, uważam za świetny. Ciekawe, jak będzie reakcja Patisia za kilka lat :)
Kasiu, serdecznie dziękuję Ci za tę magiczną, ciepłą i pełną wzruszeń opowieść oraz za moje nowe literackie przyjaciółki, do których na pewno będę wracać!
Czytałam tylko Adelę i bardzo miło wspominam :) Chętnie więc sięgnę po inne tomy z tej serii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie części, więc i tę przeczytam.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam poprzednich części a podobno czytanie w innej kolejności mija się z celem więc minie sporo czasu zanim sama poznam Lidkę. Niemniej cieszę się że Ci się podobała :-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej serii, ale lepiej zacząć od początku.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze możliwości przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na tę część najbardziej, bo strasznie byłam ciekawa, jak potoczą się losy Lidki, jeszcze nie wiem, bo teraz czeka w kolejce ten tytuł, ale jest już na półce.
OdpowiedzUsuńW Empiku w Bydgoszczy ta książka cieszy się dużym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom za sobą, ale ta mam nadzieję, też trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńAaaa! A mój egzemplarz został mi po kryjomu podprowadzony przez kuzynkę :( Spryciara poinformowała mnie dopiero przez telefon, bo jak sama stwierdziła, darłabym się na nią i nie pozwoliła tknąć :D Miała rację :P
OdpowiedzUsuń