Kolejna powieść kryminalna Varesiego, w której autor, dziennikarz bolońskiej redakcji "La Repubblica", zdaje się przelewać na papier to, co wie o współczesnym, nie tylko włoskim społeczeństwie, a czego nie może napisać w typowym artykule prasowym.
Wyjątkowo upalne lato... Mieszkańcy Parmy gorzej niż zwykle znoszą zaduch i skwar. W barach wybuchają bójki. Nocami nieznani sprawcy podpalają pojemniki na śmieci. W samym centrum, przed budynkiem Teatro Regio, słynnej parmeńskiej opery, ktoś napada na popularnego ulicznego akordeonistę i zabiera mu instrument. Właściciel luksusowego butiku zostaje pobity na śmierć w swoim mieszkaniu. Komisarz Soneri coraz częściej słyszy o potężnym lichwiarzu doprowadzającym do ruiny wielu obywateli miasta. Wkrótce okaże się, że wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane bardziej, niżby się mogło wydawać, i że to dopiero początek historii mrocznej i duszącej jak sierpniowy upał w centrum włoskiego miasta.
Okładka: miękka
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Premiera: 26 luty 2013
Swego czasu, czytałam „Pokoje do wynajęcia” Varesiego – moje odczucia po lekturze były bardzo mieszane. Teraz sięgnęłam po jego książkę po raz kolejny i mam podobne odczucia. Całość jest, jak dla mnie, za mało włoska – brak mi tutaj charyzmy i ekspresji Włochów. Tempo powieści jest niespieszne, aż za spokojne jak na kryminał, ale taki jest styl tego pisarza.
„Pokoje do wynajęcia” i „Z pustymi rękami” łączy miejsce akcji, Parma, oraz postać komisarza Soneriego
Przenosimy się do Parmy, zalanej falą nieznośnych upałów. Żar leje się z nieba, a ludzie zaczynają „wariować”. Na posterunek policji napływają kolejne zgłoszenia o przestępstwach – a to o bijatyce, a to o kradzieży akordeonu ulicznemu grajkowi. Komisarz Soneri trafia do mieszkania pobitego na śmierć właściciela butiku. W pierwszej chwili skojarzenie policji idzie w kierunku napadu rabunkowego, jednak oprócz kilku drobiazgów i telewizora nie zginęły inne cenne rzeczy, sejf został pominięty. Coś tutaj nie gra…. Do policji docierają informacje o lichwiarzu, który działa na terenie Parmy i dyktuje swoje warunki, doprowadzając wielu do rozpaczy.
Okazuje się, że ostatnie zgłoszenia są w jakiś sposób ze sobą powiązane, a wszędzie pojawia się jak cień postać lichwiarza. Czy Soneriemu i tym razem uda się wyjaśnić sprawę i pojmać winnego/ych?
Valerio Varesi w swoich powieściach pokazuje inne oblicze kryminału - wolniejsze, spokojniejsze, pełne rozmyślań. Język powieści jest bardzo ciekawy i bogaty, ale bardziej pasowałby mi do powieści obyczajowej. Ciężka, upalna pogoda i jej niedogodności udzielają się czytelnikowi – opisy są tak sugestywne, że i mnie dopadła fala żaru ( chyba z kominka :) patrząc, że za oknem zima w pełni.
Podsumowując, stwierdzam, że czytałam już wiele różnych kryminałów i, niestety, Varesi do moich ulubieńców nie należy. Wolę kryminały pełne akcji i dreszczyku emocji, a klasyki nie do końca spełniają moje oczekiwania. Jeśli jednak lubicie kryminały w klasycznym stylu, pełne spokojnego dochodzenia, przemyśleń – to spodoba Wam się komisarz Soneri i jego metody pracy śledczej.
Ale się pospieszyłaś z lekturą:) Twoja recenzję przeczytam za kilka dni, jak sama będę po lekturze książki.
OdpowiedzUsuńZ tego powodu nie sięgnęłam po drugą część, choć pierwsza moim zdaniem była ok, w każdym razie miała swój klimat, to nie miałam ochoty na tak spokojny klimat.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam książkę i piszę recenzję. Pokoje do wynajęcia nie podobały mi się jako kryminał, uważam je za powieść obyczajową. Natomiast jestem mile zaskoczona Z pustymi rękami. Jak dla mnie świetny kryminał, pokazujący trudną policyjną robotę, gdzie powoli dochodzi się do prawdy, a ten upał kojarzy mi się właśnie z takim spokojem i lenistwem.
OdpowiedzUsuńSkoro średni kryminał to raczej nie będę go szukać i sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom może być ciekawa :)
OdpowiedzUsuń