Rzeczpospolita, koniec XVII wieku. Jacek Zaremba, podstarości łęczycki, przybywa do Wielkopolski na dwór starego przyjaciela. Ten prosi go o pomoc w rozwiązaniu tajemniczej sprawy. Intryga jest skomplikowana, a jej autor niezwykle przebiegły. Przed Zarembą nie lada wyzwanie…
Najnowsza książka Jacka Piekary to nie tylko powieść awanturnicza z czasów panowania Jana III Sobieskiego. To nie tylko wielowątkowa historia kryminalna, prowadząca czytelnika od zagadki poprzez sekret do tajemnicy. To również (a może przede wszystkim) wiarygodne i drobiazgowe studium zachowań oraz obyczajów Polaków z końca XVII wieku
Okładka: miękka
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 17 kwietnia 2013r.
Jacek Piekara to niezwykły pisarz, współczesny, ale jakby nie z tej epoki :)
Tym razem przenosi nas w czasie do XVII wieku, do Polski pod panowaniem Jana III Sobieskiego. Kiedy mąż zobaczył, co leży na moim stoliku nocnym, od razu zaczął czytać i była wojna o książkę :) No i czytaliśmy na zmianę – istna wojna w Rzeczpospolitej - prawie jak u Jacka Piekary! Szczerze Wam polecam te pozycję – to zupełnie inna powieść niż wszystko, co ostatnio czytałam. Zdecydowanie wyróżnia się na tle fantastyki, powieści obyczajowych, czy kryminałów wszechobecnych na moich półkach. I ten język, i czasy, i wątek iście kryminalny – cacko! A przyznam się, że za książkami historycznymi nie przepadam, z trylogii Sienkiewicza w całości przeczytałam tylko „Pana Wołodyjowskiego”, natomiast uwielbiam styl pisania Jacka Piekary – nieco ironiczny, ale niezwykle barwny.
Głównym bohaterem książki jest podstarosta Jacek Zaremba, który przybywa w gościnę na dwór stolnika Hieronima Ligęzy. Spotyka tam kilku szlachciców, którzy przybyli na zaproszenie stolnika. Jednak on sam, choć człek niezwykle gościnny, tych zaproszeń nie wysyłał, a już na pewno nie obiecywał pomocy w problemach. Komu zależało, aby zebrali się oni w tym samym miejscu i tym samym czasie?
O wyjaśnienie tej niezwykłej sprawy prosi stolnik, Jacka Zarembę. I tak wysłuchują razem kolejnych opowieści gości pana Hieronima. Do jakich wniosków dojdą? Kto okaże się zamieszany w tę historię i jaki ma cel? Oto jest pytanie!
„Szubienicznik” to barwna powieść o Polsce z epoki Jana III Sobieskiego, lekko awanturnicza i niezwykle ciekawie napisana. Początkowo wymagała ode mnie skupienia i przestawienia się na staropolski język oraz liczne wtrącenia łacińskie, jednak im dalej - tym było lepiej.
Postacie wykreowane przez Jacka Piekarę są oryginalne i każda z nich stanowi indywidualność, mocno zarysowaną.
Zdjęcie ze strony www.sarmata.com.pl
To studium życia szlachty z końca XVII wieku, ukazująca jej różne twarze, sposoby zachowania, czy wizje postrzegania świata. Powszechna megalomania, awanturniczy i hulaszczy tryb życia nie są obce polskim szlachcicom. Piekara pokazuje to z przymrużeniem oka i lekką ironią. Specyficzny język i barwne opisy sytuacyjne sprawiają, że mamy wrażenie jakbyśmy sami przenieśli się w czasie i uczestniczyli w rozmowach imć panów. Akcja początkowo snująca się spokojnie z czasem nabiera tempa i wigoru, aż żal kiedy powieść się kończy. A że oznakowana jest jako „tom 1”, pozostaje nam cierpliwie czekać na jej kontynuację. - czego i Wam życzę :)
Mimo że nie przepadam za książkami historycznymi i nie czytałem niczego Piekary, jednak zaryzykowałem. Książka od wczoraj czeka u mnie w kolejce do przeczytania.
OdpowiedzUsuńTeż tak mówiłam, póki sama nie spróbowałam. Ryzykuj - warto @!
UsuńJa uwielbiam historical fiction. Rzecz jasna niekwestionowanym królem jest Jacek Komuda, ale cenię także Jacka Piekarę i Konrada Lewandowskiego.
OdpowiedzUsuńSzubienicznika mam na liście zakupowej:)
Ja książek Piekary nie strawiam, ale jak znam mojego męża, to z przyjemnością by ci książkę ukradł:)
OdpowiedzUsuńJa się z mężem pokłóciłam o to, kto czyta pierwszy:) wojna była!
UsuńJak to kto? Kobieta!:)
UsuńI tak było :)
UsuńPiekarę uwielbiam! :) Cykl o Mordimerze Madderdinie przeczytałam kilkakrotnie i czekam na kolejne tomy :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam jednak, że nad "Szubieniczkiem" się zastanawiałam - kupować czy nie - ale po Twojej recenzji myślę, że jednak się w niego zaopatrzę ;) Dzięki!
Ja też! Ma niesamowite pióro.
UsuńDodam tylko, że "Szubienicznik" jest już w drodze do mnie ;)
UsuńMoże wypadałoby się zapoznać z jakimiś książkami tego pana :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy z Narzeczonym fantastykę, ale wolimy zamknięte cykle.
Wystarczająco czekaliśmy na Pana Lodowego Ogrodu, chociaż opłaciło się bo ostatni tom jest kapitalny.
Teraz Narzeczony czyta książkę p.Anety Jadowskiej, a ja ''Króla demonów''.
Pozdrawiam!
:)