"Z mocy bezprawia. Thriller, który napisało życie", to opowieść o wielomiesięcznej inwigilacji przez służby specjalne III RP dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego, jego bliskich i przyjaciół. Autor bez ogródek odsłania sieć mafijnych interesów z udziałem najważniejszych osób w państwie, pisze o wielkich korporacjach i fundacjach, których jedynym celem było wyłudzenie z kasy publicznej setek milionów złotych, o rosyjskich i ukraińskich zabójcach, którzy za miejsce swych spotkań obrali polski Sejm, o tajnych interesach ludzi Wojskowej Służby Informacyjnej i o ich wpływie na losy poszczególnych osób i całego kraju. Przy okazji Sumliński ujawnia prawie nikomu nieznane kulisy najgłośniejszej a zarazem najbardziej tajemniczej zbrodni politycznej PRL – zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki."
Okładka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: FRONDA
Wstrząsające! Takie podsumowanie nasuwa mi się po lekturze książki Wojciecha Sumlińskiego. Całość jest tak prawdziwa i tak realna, że włos się jeży na głowie. Czułam się jakbym czytała książkę sensacyjną! Po takiej książce człowiek zaczyna się zastanawiać jak żyć w takim państwie….
Sumliński opisuje w prosty, jasny i zrozumiały sposób, inwigilację, jakiej był poddawany on i jego najbliżsi. Odsłania przed czytelnikiem powiązania najważniejszych osób w państwie i ich działanie na szkodę Polski. Wyłudzenia, kontakty z mafią, zlecenia zabójstw, wpływ Wojskowej Służby Informacyjnej na losy obywateli, a wszystko w świetle i za przyzwoleniem prawa. W głowie się nie mieści!
Kiedy czytałam o szczegółach dotyczących śmierci księdza Popiełuszki - targały mną emocje. Pochodzę z tego pokolenia, bywałam na jego grobie w Warszawie, kiedy obok stały słupy odziane na granatowo, symbolizujące jego zabójców – jest to dla mnie szokujące, ale pamiętam doskonale te czasy. Pamiętam stan wojenny i czołgi jadące przez moje miasteczko na poligon, byłam dzieckiem, ale te obrazy wryły się w moją pamięć i pozostaną w niej na zawsze. Nie wyobrażam sobie, aby dodatkowo moja rodzina miała przechodzić takie sytuacje, jak najbliżsi Autora.
Niestety, w tamtych czasach w Polsce działało „państwo w państwie” – mam nadzieję, że nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzy!
Opowieść Wojciecha Sumlińskiego powinna być traktowana jako dokument i stanowić obowiązkową lekturę dla adeptów politologii. Wnosi wiele nowego w polską historię, tę prawdziwą, a nie zakłamaną.
Historia kołem się toczy. I dzisiaj w jakimś sensie mamy do czynienia z kolejnym totalitaryzmem. Demokracja, ale taka jak ja widzi władza. To też już się obserwuje i nie wiadomo do czego to doprowadzi.
OdpowiedzUsuńPrawda.... coraz trudniej być osobą anonimową.
OdpowiedzUsuń