Historia Kopciuszka opowiedziana od tyłu.
Zbliża się najszczęśliwszy moment w życiu Lex. W dniu swoich osiemnastych urodzin ma otrzymać od „kochającego tatusia” czek na 25 milionów dolarów. To jej upragniona swoboda i wolność, która należy się „z urodzenia” każdemu członkowi rodziny.
Tymczasem ojciec odracza środki z funduszu powierniczego o 52 tygodnie. Młoda celebrytka znana dotychczas z pierwszych stron gazet, kanałów informacyjnych oraz imprez dla vipów, musi poznać smak pracy. Barack Obama i Madonna pierwsze kroki robili w barach szybkiej obsługi. Walt Disney zaczynał jako gazetowy. Rod Stewart był grabarzem.
Okładka: miękka
Ilość stron: 420
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 19 lipca 2013
Nie bardzo wiedziałam, czego spodziewać się po tej książce. Początkowo skojarzyła mi się z opowieścią typu "z życia Paris Hilton" - bogata i rozpieszczona dziewczyna, której wszystko wolno, alkohol, zabawa, paparazzi. Pomyślałam - kurczę, szkoda czasu! Ale przeczytałam jeszcze kawałek, i jeszcze kawałek i tak czytałam, póki jej nie skończyłam, a zajęło mi to jedno popołudnie. Ubawiłam się przy tym, pośmiałam - świetna, lekka i dowcipna powieść na lato! Idealna na plażę.
"52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" to napisana w dowcipny sposób historia bogatej dziedziczki, Lexington Larabee, która przez jeden rok miała zmienić się w pracującą kobietę i poznać "normalne życie". Przy tym stale była nadzorowana przez młodego mężczyznę, asystenta ojca.
Przez 52 tygodnie roku miała wykonywać, w każdym tygodniu, inną pracę - od sprzątaczki, pracownika fast foodu, pracy w zakładzie pogrzebowym, w myjni samochodowej czy kwiaciarni. Wykonanie zadania było warunkiem otrzymania pieniędzy z funduszu powierniczego w wysokości 25 milionów dolarów.
Był to jedyny sposób, wymyślony przez ojca Lex, aby wyrwać ją ze szponów zakupów, zabaw i alkoholu, i pokazać normalne życie. Mężczyzna, od śmierci żony, zatopił swój smutek w pracy, a dzieci wychowywane były przez tabuny najemnych pracowników. Lexi nie czuła miłości, przytulała ją służba, a na ważne wydarzenia w jej życiu przychodzili pracownicy ojca. Jednak pieniądze to chyba nie wszystko, czego pragnie dziecko....
Zrozumiała to, kiedy podczas jednej z prac, w barze Tacos, poznała Ronaldo i jego rodzinę. Kiedy zobaczyła jak ludzie potrafią ze sobą rozmawiać, okazywać miłość, śmiać się - coś się zmieniło w jej życiu.
Początkowo podchodziła do pracy z niechęcią, złością, traktowała ją jak karę. Spotkanie Ronaldo i poznanie jego wizji życia, sprawiło, że zaczęła wkładać w swoją pracę serce i zaczęła ją ona cieszyć.
Ojciec musiał mieć jakiś powód, dlaczego wymyślił takie, a nie inne zawody - każda moneta ma dwie strony! Czy Lexi zrozumie jego intencje? Czy zbliży się do ojca?
"52 powody...." to lekka, wakacyjna lektura, jednak przy tym mądra i zawierająca morał. Całość jest napisana w zabawny sposób, czyta się ją szybko i z przyjemnością. To swoista opowieść o księżniczce zamienionej w Kopciuszka, o przewidywalnym finale, ale naprawdę niezła. Nie przypuszczałam, że będę się tak doskonale bawiła przy lekturze tej książki.
Przekonajcie się sami - serdecznie polecam!
Właśnie wczoraj ostałam i lada moment zaczynam czytać i oczekuję tego co napisałaś, lekkiej, zabawnej, wakacyjnej lektury:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że fabuła nie zachwyciła mnie na tyle, aby poczuć nieodpartą chęć sięgnięcia po tę lekturę. Jednak blogerzy tak zachęcają do przeczytania tej książki, że chyba jednak dam się skusić... :)
OdpowiedzUsuńChyba rozejrzę się za książką i przeczytam w księgarni, bo nie wiem czy warta jest wydawania pieniędzy, skoro czytanie idzie bardzo szybko. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńWarto byłoby poszukać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna książka. Zabawna i lekka :D
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność czytać tę książkę. Spodobała mi się. Przyjemnie spędziłam przy niej czas :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Miłośniczka Książek