poniedziałek, 28 października 2013

Inferno - Dan Brown

Światowej sławy specjalista od symboli, Robert Langdon budzi się na szpitalnym łóżku w zupełnie obcym miejscu. Nie pamięta, jak i dlaczego znalazł się w szpitalu. Nie potrafi też wyjaśnić, w jaki sposób wszedł w posiadanie tajemniczego przedmiotu, który znajduje we własnej marynarce. Czasu na rozmyślania nie ma niestety zbyt wiele. Ledwie na dobre odzyskuje przytomność, ktoś próbuje go zabić. W towarzystwie młodej lekarki Sienny Brooks Langdon opuszcza w pośpiechu szpital. Ścigany przez nieznanych wrogów przemierza uliczki Florencji, próbując odkryć powody niespodziewanego pościgu. Podąża śladem tajemniczych wskazówek ukrytych w słynnym poemacie Dantego… Czy jego wiedza o tajemnych sekretach, które skrywa historyczna fasada miasta wystarczy, by umknąć nieznanym oprawcom? Czy zdoła rozszyfrować zagadkę i uratować świat przed śmiertelnym zagrożeniem?

Okładka: twarda, z obwolutą
Ilość stron: 592
Wydawnictwo:  Sonia Draga 

Czekałam z wielką niecierpliwością na najnowszą powieść Dana Browna „Inferno” i jak tylko wyjęłam ją ze swoje skrzynki pocztowej, zaczęłam czytać. Bardzo ładne wydanie, porządna okładka, szyte kartki – to moje pierwsze wrażenia. Po lekturze powiem jedno – „Inferno” nie przebiło moich ukochanych „Aniołów i demonów”, choć jest wiele podobieństw.

…” Ty, który tutaj wchodzisz, żegnaj się z nadzieją”…. 

To fragment "Boskiej komedii" Dantego Alighieri, która stanowi podstawę całej fabuły najnowszej książki Dana Browna. I to jest ten motyw, który mnie najbardziej spodobał się w „Inferno”. Warto wyjaśnić, że Inferno znaczy Piekło, i również jest odniesieniem do jednej z 3 części "Boskiej komedii".

Powieść zaczyna się w dramatyczny sposób. Robert Langdon, znany profesor specjalizujący się w ikonografii i symbolice, budzi się w szpitalu i …. nie pamięta, skąd się tam wziął i co się stało. Szpital znajduje się we Florencji, a Langdon został postrzelony. Jego prześladowca dąży do celu bardzo wytrwale, co kończy się dla jednego z lekarzy śmiercią, a dla Langdona ucieczką ze szpitala. Pomaga mu młoda lekarka, Sienna Brooks, która zabiera go do swojego mieszkania. Sama jest dość tajemniczą i specyficzną osobą, ale zdobywa zaufanie Profesora. Robert Langdon nie może sobie poradzić z lukami w pamięci, nie wie jak dostał się do Florencji i co mu grozi. Wraca jedno koszmarne wspomnienie – wizja??? Widzi w nim starszą kobietę, która każe mu czegoś szukać. Otaczają go piekielne obrazy jakby prosto wzięte z dzieł Dantego Alighieri. 
Lekarka pokazuje mu, co znalazła w ukrytej kieszeni jego marynarki – niewielki przedmiot kryjący wewnątrz niezwykły projektor, ukazujący sceny z Piekła Dantego, ale jakby z naniesionymi nań poprawkami. Langdon rusza śladem znaków, a prześladowcy ruszają za nim. Tym razem to on jest celem, a ciągle nie bardzo wie, czego szuka….

Przyjdzie mu się zmierzyć z wieloma przeciwnościami losu, a jego przewodnikiem będą słowa samego Dante Alighieri. Co wspólnego ma ten wielki pisarz ze Światową Organizacją Zdrowia? Langdona czeka nie lada przeprawa!

„Inferno” to bardzo specyficzna powieść, wciągająca, choć chwilami, niestety, przewidywalna. Sama zagadka i niesamowite wskazówki, wzięte wprost z Piekła, są fascynujące, ale szkielet powieści jest dość specyficzny dla Browna i przewidywalny. Mamy słynnego profesora Langdona i piękną kobietę, w tym przypadku lekarkę Siennę Brooks ( prawie jak u Bonda :), mamy pościgi i ucieczki, zagadkę z artefaktem w tle i fascynujące miasto, w tym wypadku Florencję. Sami powiedzcie, czy nie ma tu podobieństwa do „Kodu da Vinci”, czy do „Aniołów i demonów”? Wygląda jak gotowy scenariusz do filmu. I to jest na pewno minusem powieści, ale zdecydowanie bardziej do mnie przemawia wielki plus, jakim jest bogactwo informacji na temat Dantego Alighieri, historycznych odnośników do niego i jego dzieła, które są podane w arcyciekawy sposób. Zostałam zarażona fascynacją Alighierim - niesamowita postać, niezwykła symbolika jego dzieł, doszukiwanie się ”drugiego dna” w jego myślach i stwierdzeniach. To jest to, co u Browna zawsze mnie urzeka – ogromna wiedza podana w lekki i arcyciekawy sposób oraz dopracowanie szczegółów i dbałość o nie. Uwielbiam jego język, plastyczny i bardzo przystępny. Uwielbiam niesamowite miejsca, które pokazuje w taki sposób, że wyobraźnia szaleje. Trzeba mu przyznać, że nawet jak bazuje na schemacie, to potrafi pisać i to pisać dobrze. Zaskakuje czytelnika i zaraża wiedzą i pasją. Za to go cenię i czekam na kolejne powieści, ale nadal moim faworytem wśród jego powieści pozostają bezsprzecznie „Anioły i demony”, z moim ukochanym Rzymem w tle, który zwiedzałam śladami bohaterów tej książki :)



12 komentarzy:

  1. Mimo przewidywalności, podobało mi się:) A zakończenie naprawdę fajne i zaskakujące no i dające do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecałam sobie, że już Browna nie kupię. Czytałam wszystkie jego książki i znudziłam się przewidywalnością, schematami, tym, że mam wrażenie że czytam jedno i to samo. Jedynie "Kod" i "Anioły" mam na plus, reszta - srogi zawód. Inferno pożyczę z biblioteki

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekło Dantego to niesamowita opowieść, której śladami kroczy Langdon - naprawdę niezła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak przeczytam, skoro twierdzisz, że nie jest złe...zacheciłaś mnie, dam Brownowi ostatnią szansę. Dla mnie też Anioły i Demony były najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie szał na Browna ominął. Przeczytałem dwie jego książki i wystarczy, na kolejne nie mam ochoty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam, mam, mam :) Niedługo przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę ją mieć! Na mnie na razie na półce czeka tego autora "Zaginiony symbol" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem dlaczego, ale książki tego pana do mnie nie przemawiają, mimo że żadnej nie doczytałam do końca...

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie szukałam jakiejś recenzji tej książki - nie dlatego, żebym była jakąś wielką fanką Browna, ale jako że plakaty tej książki są wszędzie, to chciałam wiedzieć, czy warto zwrócić na nią uwagę :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach zapoznanie się z twórczością tego autora, bo nawet Kodu... jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę mnie wynudziła ta książka... niestety.
    Anioły... to także i mój faworyt!:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...