Przypadkowe spotkanie na Trafalgar Square odmienia życie Violet Lee, ukazując jej świat, którego nawet sobie nie wyobrażała: istniejące poza czasem miejsce, w którym elegancja, bogactwo, wspaniałe dwory i wytworne przyjęcia są znamionami dekadencji, w jakiej żyją jego mieszkańcy. Za tym przepychem kryje się mrok, którego ucieleśnieniem jest charyzmatyczny i śmiertelnie groźny Kaspar Varn. Violet połączy z Kasparem niebezpieczna namiętność, za którą obydwoje będą musieli zapłacić wysoką cenę…
Okładka: miękka
Ilość stron: 560
Wydawnictwo: Muza SA
Premiera: 24 październiak 2013
Kurczę, lubię wampiry w książkach! Na chwilę od nich odpoczęłam i znowu z przyjemnością przeczytałam kolejną powieść z wampirami w roli głównej. Była nią „Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem” Abigail Gibbs, do której przyciągnęła mnie piękna okładka. Powieść jest chwilami dramatyczna, szczególnie na początku, kiedy jesteśmy świadkami masakry, a chwilami bardzo zabawna. Niektórzy porównują tę powieść do „Zmierzchu”, ale ja tych podobieństw nie dostrzegam. Przeczytałam ją z dużą przyjemnością, podobały mi się utarczki słowne pomiędzy Violet i Kasparem, polubiłam główną bohaterkę i jej cięty język. Ale zacznijmy od początku.
Violet Lee jest osiemnastolatką, córką wysokopostawionego urzędnika. Mieszka z rodzicami, z którymi ma dobre stosunki, i uwielbia swoją, młodszą siostrę. Przypadkowo, czekając na spotkanie z przyjaciółką, staje się świadkiem masakry na Trafalgar Square i zostaje uprowadzona przez jej sprawców, którymi są wampiry. Przewodzi im charyzmatyczny Kaspar, który jest wampirzym księciem. Violet trafia do królewskiej siedziby rodu Varnów, gdzie jest przetrzymywana. Aby nie dopuścić do wojny z ludźmi, wampiry liczą na to, że dziewczyna stanie się jedną z nich.
Nie trafili jednak na ugodową i strachliwą dziewczynkę, ale na dziewczynę, która ma swoje zdanie i cięty język. Nie jest łatwo ją upilnować i wymusić na niej decyzję. Z czasem Violet przyzwyczaja się do życia w rezydencji i zaczyna ją łączyć bliska więź z, wydawałoby się znienawidzonym, Kasparem.
Jednak nawet tam nie jest bezpieczna. Spotka ją wiele nieoczekiwanych sytuacji, tych dobrych i tych złych. Czy uda jej się wrócić do domu? Jakie skutki przyniesie jej porwanie?
„Mroczna bohaterka” to świetnie napisana książka, klimatyczna, dynamiczna, ale również zabawna. Violet ma mocno zarysowana osobowość i nie jest laleczką do zabawy. Podobał mi się jej charakter i zacięcie, nawet w bardzo trudnych chwilach. Pomimo ataków płaczu, okazała się silną osobowością. Wampiry również zostały pokazane jako postacie z krwi i kości, żądne krwi, mordercze, a nie jako bladolice posągi. One żyją, szaleją, łakną krwi, ale mają również swoje uczucia. Autorka nie starała się ich łagodzić i upiększać – i to jest plus. Dość mam już uroczych, przystojnych i nigdy niegłodnych wampirówI
Tajemnicza Przepowiednia dodaje całości nutę tajemnicy i intryguje czytelnika. Akcja powieść płynie wartko, wątki często się zmieniają. Nawet nie zauważyłam, kiedy przeczytałam całą powieść, a do cienkich ona nie należy. Doskonale się bawiłam i Wam serdecznie ją polecam!
Na Halloween jak znalazł :)
Właśnie ta książka to mój plan na ten weekend :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna - potwierdzam :)
OdpowiedzUsuńO i bardzo fajnie! Właśnie przed chwilą listonosz mi ją przyniósł a ostatnio przeczytałam bardzo negatywną opinię na temat tego tytułu, że niekoniecznie miałam ochotę po książkę teraz sięgać. Na szczęście podniosłaś mnie na duchu i skrycie liczę, że jednak spodoba mi się Mroczna bohaterka :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia;) Znudziły mi się wampiry w stylu Edwarda, w końcu jakaś odmiana. Violet denerwowała mnie swoim płaczem, ale po za tym ją polubiłam. Ciekawa jestem, czy kolejny tom z tej serii również będzie tak udany.
OdpowiedzUsuńMnie na dzień dzisiejszy wampiry podeszły tylko w wydaniu Ann Rice - niebawem pewnie znów coś sięgnę z jej cyklu :-)
OdpowiedzUsuńPasuje na dzisiejszy dzień, Halloweenowa jak nic ;)
OdpowiedzUsuńBosze, dlaczego wszystkie te okładki takie na jedno kopyto? W dodatku najczęściej wykorzystują do nich zdjęcia Elizabeth May. Masakra,bo kiedy widzę taka okładkę zrobioną na odwal się, to od razu myślę o wartości tej książki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, wpisałam na listę
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko, czy to nie kolejna książka napisana językiem dostosowanym dla młodszych czytelników z wyeksponowaniem niedoświadczenia i naiwności głównej postaci? Piszesz, że postać jest silna. Ale jaki jest język powieści? Bo na przykład pierwsza część cyklu "Upadli' mocno mnie zdruzgotała.
OdpowiedzUsuńGeneralnie mam dość wampirów w literaturze. Ale zaintrygowała mnie ta książka. Widziałam wywiad z autorką. Ona sama wspomniała, że chciała napisać coś odmiennego od "Zmierzchu", więc nie rozumiem porównań. Dla niej "Zmierzch" był ugłądzony i zbyt poprawny, chciała mocnych wrażeń, większego postrachu. Ale zastanawia mnie czy nastolatka (no dobrze, już prawie nie nastolatka :P) może napisać dobrą książkę? Bo popularność popularnością. Czasami to co popularne, niekoniecznie jest dobre... (patrz Grey).
Ja mam tylko jedno pytanie, o adres bloga. Czy wiesz, kim jest markietanka? Bo mam nadzieję, że nie wybrałaś tej nazwy świadomie.
OdpowiedzUsuńNi ewybrałam i teraz się tłumaczę. moja markietanka pochodzi od marketingu i tyle.
UsuńJuż nie mogę się doczekać lektury :D Za każdym razem jak przechodzę obok biblioteczki to aż mnie ręce świerzbią aby porwać stamtąd książkę i od razu zabrać się za czytanie :D
OdpowiedzUsuńTo poczekam na następne Halloween i wtedy przeczytam xD
OdpowiedzUsuń