czwartek, 23 stycznia 2014

Kochanka Freuda - Karen Mack, Jennifer Kaufman

Porywająca opowieść o niezwykłej kobiecie, fascynującej epoce i człowieku legendzie Kiedy inteligentna i niepokorna Minna nagle traci pracę, ma tylko jedno wyjście: zamieszkać z siostrą i jej mężem Zygmuntem Freudem. Wkrótce odkrywa, że rozmowy z kontrowersyjnym psychoanalitykiem są nie tylko fascynującą intelektualną przygodą, ale też budzą w niej pożądanie i namiętność, jakich dotąd nie zaznała...

okładka:  miękka
Ilość stron:  384
Wydawnictwo:  Znak
Premiera :  15 styczeń 2014 

Po biografie sięgam raczej rzadko i muszą mnie naprawdę zaintrygować. Tak było i tym razem. Freuda znają wszyscy, a o kobietach jego życia jest raczej cicho. „Kochanka Freuda” to nie jest stricte biografia, to powieść obyczajowa na faktach z życia Freuda. Sami musicie ocenić, ile tam prawdy, a ile fikcji. Mnie się naprawdę podobała. 
Wielki Sigmund Freud, jego żona i szwagierka – trójkąt doskonały? Raczej nie…. Kto w tym związku był naprawdę szczęśliwy? Chyba nikt…. 

Freud z żoną

Minna i Martha Bernays to siostry, bardzo sobie bliskie. Martha była starsza, poukładana, doskonały materiał na żonę – i tak ją odebrał Freud. Minna - młodsza, bardzo inteligentna, o otwartym umyśle, a mężczyźni jednak boją się bystrych kobiet. Tak więc Martha wyszła za mąż i obdarzyła Sigmunda gromadką dzieci, sama przy tym się zaniedbała, przytłoczona obowiązkami domowymi. Na zamążpójście Minny już nie było pieniędzy, więc zmuszona była sama dbać o swoją przyszłość. Pracowała w różnych domach jako dama do towarzystwa, kobieta od wszystkiego, spełniająca widzimisię swoich pracodawczyń. Wieczory umilała sobie książkami i szklaneczką dżinu. Uwielbiała też korespondencję ze swoim szwagrem, Freudem, w której wymieniali się myślami i poglądami.

77
Sigmund Freud, Martha i Minna

Kiedy Minna straciła pracę i została „na ulicy”, z ciężkim sercem poprosiła o pomoc siostrę. Ta zaprosiła ją do siebie i dała dach nad głową. Kobieta pomagała w domu i zajmowała się dziećmi Freudów. Bywała na wykładach Sigmunda i uwielbiała z nim rozmawiać wieczorami. Freud żył obok swojej rodziny, nie zajmował się ani dziećmi ani żoną. Zażyłość ze szwagierką zacieśniała się i oczywiście doszło do zbliżenia. Kobieta pełna wątpliwości i wyrzutów sumienia wobec siostry, postanowiła wyjechać. Freud podążył za nią, rozpoczęły się ich schadzki, nawet praca w innym mieście temu nie przeszkodziła. W końcu namówił Minnę do powrotu do domu. Ich romans kwitł… do czasu aż Freud zainteresował się inną kobietą. Minna marniała w oczach, a Martha kwitła – ewenement. Na ile Martha orientowała się w romansach męża? Czy wiedziała o związku siostry?
Przeczytajcie sami! Na pewno więcej dowiecie się też o teoriach Freuda i jego badaniach – to ciekawy wątek powieści.

Freud, Martha i Minna

„Kochanka Freuda” to lekko i ciekawie napisana powieść obyczajowa oparta na biografii Freuda. Ile w tym prawdy? Pewnie wie tylko Sigmund Freud i obie siostry. Autorki doskonale ukazały rozkwitający związek pomiędzy Minną i Freudem, ukazały jego starania i dylematy oraz rozterki, które dręczyły przez cały czas Minnę. Ciekawie została przedstawiona Martha, niby bezbarwna osoba, typowa pani domu, a jednak bardzo wyrazista i jak się okazuje inteligentna kobieta, która wyciągnęła swoje wnioski z małżeństwa i korzystała z niego po swojemu. Sigmund pławił się w uwielbieniu, zarówno kobiet jak i mężczyzn, lubił jak mu potakiwano, ale zawsze wracał na łono rodziny i na tym bazowała Martha. 

Książka została napisana bardzo plastycznym i barwnym językiem, z ciekawymi dialogami i opisami sytuacyjnymi. Nie brakuje w niej freudowskich teorii, ale wiele jest jego prywatnego życia, pasji i nałogów – a trochę ich miał, prym wiodą cygara, antyki i … koka.
Freud, Martha i Minna to niezwykły trójkąt, żyjący razem, ale osobno, niejako obok siebie. Powieść jest pasjonująca i wciągająca. Jedyny minus to okładka, niespecjalnie odzwierciedlająca wnętrze.
Polecam tę nietuzinkową powieść - jest świetna :)




"Kochankę Freuda" możecie kupić w promocyjnej cenie na stronie księgarni Fabryka

7 komentarzy:

  1. Dopiero czytam i mam pozytywne na razie wrażenia. Cieszę się że według tego co piszesz dalej, jakoś drastycznie się nie pogorszy

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama nie wiem, moze kiedyś się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie kończę czytać. Masz rację świetna historia i doskonale napisana książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, okładka zwróciła również moją uwagę. Wersja oryginalna jest dużo lepsza i dużo bardziej adekwatna do treści.

    Tyle tylko, że dla mnie to nie jest jedyny minus. Wynudziłam się solidnie przy tej książce - masz rację, że Martha jest postacią bardzo wyrazistą - i wolałabym, żeby to z jej perspektywy poprowadzono tę opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem się nie skuszę ;) Jakoś jej nie czuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. A to ciekawe, to druga recenzja, którą dziś czytam i poprzednia mówiła o tym, że książka jest potwornie nudna ;) Mi się nasunęło inne pytanie - czy książka nie byłaby ciekawsza, gdyby była napisana z perspektywy małżonki Freuda? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tej książki, a po Twojej recenzji to już w ogóle :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...