Agent Raybould Marsh wraz z innymi członkami brytyjskiego wywiadu przejęli mocno naruszony fragment filmu nakręconego na terytorium wroga. Wynika z niego, że żołnierze niemieccy są w stanie przenikać przez ściany, wzniecać pożary i niszczyć czołgi oraz pojazdy opancerzone na odległość. Film ten wraz z innymi utajnionymi raportami potwierdza najgorsze obawy, że hitlerowscy uczeni zdołali obdarzyć żołnierzy Führera nadnaturalnymi, niepohamowanymi mocami. Wywiad brytyjski może być zmuszony do podjęcia własnych kontrowersyjnych działań, aby położyć kres temu niezwykłemu zagrożeniu.
Okładka: miękka
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: MAG
Kiedy wzięłam do ręki „Mroczną genezę” czułam konsternację – okładka podchodziła mi pod fantastykę i jeszcze miała zamieszczoną rekomendację George’a R.R. Martina, ale informacja na okładce ukazywała bardziej książkę sensacyjną, wojenną. Co przyniosła mi jej lektura? Na pewno zaintrygowanie i odrobinę mieszane wrażenia, ale książka jest naprawdę niezła :)
Tematyka II wojny światowej, Hitlera i doświadczeń na ludziach w obozach to temat rzeka, chętnie wykorzystywany przez wszelkiej maści artystów. Czy można jeszcze powiedzieć coś oryginalnego w tym temacie? Okazuje się, że tak i znajdziecie to w „Mrocznej genezie”.
II wojna światowa to był trudny czas, pełen szaleńczych wizji Niemców dotyczących rasy nadludzi. Wątek ten wykorzystał Ian Tregillis w „Mrocznej genezie” ukazując dokonania niemieckiego uczonego, doktora Westarpa, tworzącego nową rasę ludzi, niemieckiego wojska, które miało nadnaturalne cechy. Do swoich badań wykorzystywał sieroty, a ich rezultat okazał się tyleż zaskakujący, co szokujący.
Na jego trop trafia brytyjski agent, Raybould Marsh, który jest poruszony filmem pozyskanym od informatora. Niestety, podczas ich spotkania doszło do nieszczęścia i mężczyzna został zabity, a film częściowo zniszczony. Jednak to, co z niego zostało narobiło wiele zamętu. ..
Film poruszył też osobiście Marsha, sprawił, że napłynęły wspomnienia z przeszłości związane z tajemniczą księgą i jej wnętrzem. Skontaktował się ze swoim dawnym przyjacielem Willem i wtajemniczył go w sprawę, stał się on jednym z członków zespołu pracującego nad sprawą pod kryptonimem Projekt Milkweed.
To, co odkryją zburzy dotychczasowe postrzeganie świata i … ludzi. Co „wyprodukował” Westarp i jaki to ma wpływ na losy ludzkości? Przekonajcie się sami – na pewno będziecie zaskoczeni.
W „Mrocznej genezie” , autor prezentuje nam oryginalną, intrygującą wizję II wojny światowej i niemieckich eksperymentów. Jego wizja nadludzi przekracza granice ludzkich możliwości, szokuje i chwilami wprawia w osłupienie. Gdyby faktycznie takie były ich dokonania, nie wiadomo, jak dziś wyglądałby świat.
„Mroczna geneza” to ciekawe połączenie fantastyki i sensacji historycznej. Powieść napisana jest dość trudnym językiem i trzeba skupić się na jej lekturze, jednak trzeba przyznać, że fabuła wciąga. Akcja toczy się dość spokojnie, ale niczemu to nie przeszkadza, a wręcz tworzy jej oryginalny klimat i atmosferę mrocznej tajemnicy. Czytałam ją dość długo, ale podobała mi się – jest na pewna oryginalna i bardzo specyficzna, ma swój klimat.
Nie jestem do końca przekonana jeśli chodzi o tą książkę. Może kiedyś owszem przeczytam, ale raczej nie w najbliższej przyszłości
OdpowiedzUsuńJa jak powyżej - nie jestem przekonana
OdpowiedzUsuńksiazkatoniewiasta.blogspot.com
Jestem skłonna się skusić
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na swoją kolej :D Muszę powiedzieć, że jestem jej naprawdę ciekawa :)
OdpowiedzUsuń