Boston, 1868 rok. Wojna secesyjna dobiegła końca, ale narasta nowy konflikt pomiędzy przeszłością i teraźniejszością, tradycją i technologią. Na miejscu bagnistych pól Massachusetts powstaje słynny Instytut Technologiczny. Pewnego dnia przyrządy statków w bostońskim porcie w niewytłumaczalny sposób wymykają się spod kontroli. Niespodziewany kataklizm wprowadza chaos. Niedługo potem kolejna tajemnicza katastrofa niszczy centrum miasta. Czy to sabotaż naukowców czy sprzeciw natury wobec ludzi, którzy chcą ją kontrolować?
Katastrofy rzucają cień na Instytut Technologiczny w Massachusetts. Oskarżenia padają ze wszystkich stron: konkurencyjnego instytutu w Harvardzie, związków zawodowych i żądnej sensacji prasy. Przyszłość Instytutu staje pod znakiem zapytania. Grupa najzdolniejszych studentów zrzesza się potajemnie, by ocalić niewinnych ludzi i odkryć prawdę. Na jej czele stają: nieustraszony młody arystokrata Robert Richards, geniusz Edwin Hoyt i inteligentna studentka pierwszego roku, jedyna dziewczyna w instytucie, Ellen Swallow. Ich bronią jest spryt i wiedza…
Okładka: miękka
Ilość stron”: 616
Wydawnictwo: Sonia Draga
Czekałam na tę książkę i instynkt mnie nie zawiódł – bardzo dobra! Wielu pewnie kojarzy Matthew Pearl’a z książką „Klub Dantego", która zdobyła sobie grono licznych wielbicieli.
Tym razem, Autor przenosi nas do Bostonu u schyłku XIX wieku, gdzie dobiega końca wojna secesyjna. Wtedy to powstaje Instytut Technologiczny w Massachusetts, pełen nowoczesnych pomysłów i innowacyjnych koncepcji.
Tymczasem dochodzi do dwóch dziwnych ataków na miasto, o które podejrzewani są naukowcy. Pierwszym niewytłumaczalnym zdarzeniem jest sytuacja w bostońskim porcie. Pewnego wieczora, podczas mgły, kompasy statków zaczynają wariować, co w dalszym efekcie prowadzi do wielkiego zamieszania i zniszczeń. To nie koniec dziwów…. Po niespełna tygodniu dochodzi do kolejnego niewytłumaczalnego zdarzenia, które powoduje zniszczenia w centrum Bostonu. Mieszkańcy wpadają w popłoch i zaczynają się bać. Co jeszcze się wydarzy??? I kiedy?
O wszelkie dziwne zdarzenia obwiniani są naukowcy z Instytutu Technicznego. Oskarżenia padają z każdej strony – od mieszkańców, z prasy czy z konkurencyjnej uczelni. Nie wiadomo, czego można się spodziewać. Dalsze losy Instytutu stają pod znakiem zapytania. Wtedy to rodzi się tajemnicze stowarzyszenie zwane Instytutem młodych naukowców, które zrzesza najzdolniejszych studentów tej uczelni. Członkowie tego stowarzyszenia za punkt honoru biorą sobie dojście do prawdy i ujawnienie jej. Pragną również zapobiec dalszym aktom niszczącym miasto. Czy im się to uda?
„Instytut młodych naukowców” to świetnie napisany thriller historyczny, pełen spiskowych teorii i ciekawych postaci. Autor miał doskonały pomysł na fabułę i trzeba przyznać, że wykorzystał go w 100%. Wszystko jest przemyślane i dopracowane w szczegółach. Wszystkie elementy powieści pasują do siebie idealnie jak puzzle - tło obyczajowe i społeczne, intrygi, sylwetki bohaterów i samo miasto Boston idealnie pokazane. Umieszczenie akcji podczas rewolucji przemysłowej, które miała miejsce w XIX wieku w Bostonie, uważam za genialne i idealnie pasujące do fabuły powieści.
Powieść wciąga czytelnika bez reszty, jest napisana barwnie i z polotem. Bardzo plastyczny język sprawia, że wyobraźnia pracuje podczas lektury tej powieści bez ustanku. Obrazy przewijają się nam przed oczami jak czarno-biały film. Mnie urzekła, a wam polecam :)
Ostatnio zastanawiałem się czy nie wziąć tek książki leżała i strasznie kusiła :) teraz wiem że drugi raz nie będę się zastanawiał i wezmę jak tylko w ręce mi się trafi.
OdpowiedzUsuńMam!!! Przeczytałam, w napięciu mnie trzymała. Bardzo dobra :-)
OdpowiedzUsuń