wtorek, 13 maja 2014

Mroczny triumf - Robin LaFevers

Zemsta jest słodka!  Ekscytujący sequel Posępnej litości
Sybella jest bezwzględną zabójczynią, służebnicą śmierci wyszkoloną przez zakonnice z Mortain. Do dziś nosi blizny będące świadectwem krzywd, jakich doznała od ojca. Mroczna przeszłość nie przestała jej jednak nawiedzać, szuka więc zemsty. Tym razem nie będzie litości. Nie przybyłam do zakonu Świętego Mortaina całkiem zielona. Miałam już wtedy za sobą trzy trupy i dwóch kochanków. Mimo to mogłam się tam nauczyć wielu rzeczy, od siostry Serafiny stosowania trucizn, od siostry Thominy posługiwania się ostrzem, a od siostry Arnette, niczym map konstelacji gwiazd, umiejscowienia najwrażliwszych punktów na ciele mężczyzny, w które to ostrze najskuteczniej wbić.

Okładka: miękka
ilość stron: 504
Wydawnictwo:   Fabryka Słów
Premiera:   25 kwietnia 2014

Po przeczytaniu „Posępnej litości” z niecierpliwością wyczekiwałam na jej kontynuację i wreszcie jest – „Mroczny triumf” zagościł na mojej półce. Jak zwykle pięknie wydany przez Fabrykę Słów, okładka przyciąga wzrok, a początek każdego rozdziału stylizowany jest na dawny. Bardzo mi się podoba, zarówno to, co na zewnątrz, jak i to co znalazłam w środku.

Robin LaFevers poszalała i znowu nas zaskakuje, a jej opowieść jest barwna i przemawiająca do wyobraźni. Krew się leje, słychać szczęk broni, knowania hrabiego d’Albreta nie mają końca, a wszystko to obserwuje czujnym okiem córka Mortaina, czyli Sybella.

„Mroczny triumf” jest sequelem „Posępnej litości” i co nieco rozjaśnia nam sytuacje, z którymi mieliśmy w nim do czynienia. Poznajemy w nim pochodzenie oraz dom rodzinny Sybelli. Młoda kobieta mieszka na dworze swego ojca, który usiłuje pojąć za swą siódmą żonę księżną. Spiskuje przeciw niej i robi wszystko, aby dopiąć swego. Prawomocna władczyni ma jednak grono wiernych oddanych, do których należy Sybella. Dziewczyna ostrzega ją przed napaścią i tym samym popada w niełaskę. Przyrodni brat Julian bacznie ją obserwuje, a jego uczucia zdecydowanie braterskich nie przypominają. Sybella jest zmuszona do ucieczki i realizacji kolejnego zadania Zakonu. Uwalnia więzionego przez hrabiego rycerza zwanego Bestią i stara się odtransportować go na dwór księżnej. Zadanie do łatwych nie należy, bo mężczyzna jest znacznej postury, a przy tym mocno pokiereszowany. Pomaga im giermek rycerza, który udawał więziennego strażnika. Sybella leczy Bestię i pomału przesuwają się naprzód, mając oczy wokół głowy. Pakują się w wiele różnych sytuacji, nim docierają na dwór księżnej. A to wcale nie koniec ich perypetii, dopiero szaleństwo się zaczyna. Hrabia nie odpuszcza i atakuje należące do księżnej ziemi, idzie prosto na Rennes, stracie jest nieuniknione. Bestia poznaje też przeszłość Sybelii, zbliżają się do siebie, pomimo przeszłości i pochodzenia. Ostateczne starcie dopiero przed nimi….


Uwielbiam wyobraźnię i opowieści, jakie tworzy pani LaFevers. „Mroczny triumf” czytałam z wypiekami na twarzy i zaintrygowaniem. Fantastyczne kreacje bohaterów i niezwykle barwne opisy sytuacyjne przemawiają do czytelnika i przykuwają go do fotela. Nie można się oderwać!
Jestem zachwycona i zmartwiona….. chcę jeszcze! Niesamowita lektura!



Książki Robin La Fevers możecie kupić w księgarni Fabryka


3 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie, chociaż to nie mój typ literatury to chętnie bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm..dobrze się zapowiada ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być nie najgorsza, ale chyba obecnie nie znajdę na nią czasu, zwłaszcza, że nawet pierwszej czesci nie przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...