Mamy weekend, tym razem nie upiekłam ciasta - za gorąco. Postanowiłam sobie więc zastąpić zmysł jedzenia - zmysłem powonienia i zamiast jeść, wącham sobie ciasto z kremem, czyli słodki Red Velvet, z najnowszej dostawy z Goodies.
Jak wcześniej pisałam, zapachy "jedzeniowe" są dla mnie eksperymentem i trochę się wahałam przed ich zamówieniem. Zainspirowała mnie Agnieszka, u której zachwyciłam się woskiem Vanilla Satin, czy lodami truskawkowymi i postanowiłam zaszaleć.
Zamówiłam również "w ciemno" ten wosk - Red Velvet, soczyście czerwony z apetyczną naklejką.
Wosk pachnie jak świeże ciasto i jest dość słodki, ale nie przytłacza. Pachnie wanilią, ciepłym ciastem, kakaem, świeżo ubijanym kremem. Bardzo przyjemnie :) Żeby nie przesadzić dałam go niewiele i w zupełności wystarczyło, aby pachniał cały dół domu.
Mój syn wpadł z dworu i od razu spytał, co tak pachnie i co jest dobrego do jedzenia :) Spotkało go rozczarowanie i zamiast ciasta, zadowolił się bułką z dżemem.
Myślę, że Red Velvet okaże się świetnym zapachem na jesień i zimę, kiedy na dworze będzie zimno i ponuro, on otoczy nas swoim ciepłem :)
Woski zapachowe Yankee Candle możecie kupić
Będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCwaniara, u mnie Mama piekłą biszkopt, więc zapach ciasta miałąm. Ja nie jestem fanką jedzeniowych wosków, ale ten mnie nie odrzucił.
OdpowiedzUsuńWoski Yankee już znam, tego jeszcze nie, ale jakoś mnie nie przekonują te zapachy ciasta. Pozdrawiam ciepło;)
OdpowiedzUsuń