Dreszcz potrzebuje muzyki, by ogarnąć wszystko, co dzieje się wokół niego. Potrzebuje naprawdę ostrego grania. Oprócz codziennej walki z kacem i urwanym filmem musi ścierać się z najbardziej przerażającymi tworami śląskiego półświatka: węglowymi zombie, mikołowską mafią, a nawet… z rzeźnikiem z Sosnowca. W niebanalnym zadaniu pomagają mu: kumpel emeryt, młodociany kamerdyner i paru herosów. W tym… super-żule z katowickiego dworca i jedyny prawdziwy Polak. W dodatku czarny. Są pieniądze, są kebaby i jest nowa kapela – żyć nie umierać. Przewrotny (prawie) komiks Ćwieka o superbohaterach w trudnych czasach fejsa, słitfoci i Łan Dajrekszon.
Okladka: miękka
ilość stron: 280
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Doczekałam się kontynuacji Dreszcza - nareszcie! To książka "szyta dla mnie na miarę" - muzycznie, klimatycznie i humorystycznie. Metalu i rocka słucham od zawsze, jednak moja czarna skóra spoczęła jakiś czas temu w szafie. Muzyce jestem wierna, a płytoteka rośnie. A klasyka rocka jest ze mną cały czas, jak i z Dreszczem :)
Jakub Ćwiek po raz kolejny przenosi nas na Śląsk, do normalnego świata pełnego niezwykłych postaci i superbohaterów. Bo jak się okazuje mamy i w Polsce swojego Supermana, czyli Dreszcza posiadajacego niezwykle moce, od pioruna, który go trzasnął.
UWAGA! Będę spoilerować, więc kto nie chce, niech nie czyta !!!
UWAGA! Będę spoilerować, więc kto nie chce, niech nie czyta !!!
Rysiek Zwierzchowski vel Dreszcz jest starym rockmanem, dosłownie - i wiekiem i zamiłowaniami. Ostatnimi czasy jego życie odrobinę ustabilizowało się dzięki Benjaminowi Bradfordowi, osobistemu kamerdynerowi. Choć trudno powiedzieć, kto tu kogo zatrudnia... :) Rysiek może liczyć na czyste łóżko, ciepłe śniadanie i kąpiel na życzenie. Ben zafascynowany jest swoim bohaterem i dba o niego jak umie. Korzyści są obustronne. Dla niewtajemniczonych, chłopak uchodzi za odnalezionego syna, swego zdziwaczałego ojca.
Walczą z chamstwem i głupotą, ale czasem trafiają im się ciekawsze sprawy. Tym razem mają do czynienia z czarnymi zombie. Czeka ich nielada przeprawa. Idą jednak ramię w ramię. Rozstają się, kiedy Dreszcz jedzie na koncert ze swoim nowym zespołem. Po powrocie znajduje ......... Doczytajcie sami :)
"Dreszcz 2" to oryginalna, świetnie napisana książka o specyficznym klimacie - raj dla wielbicieli rocka! Osobiście, Dreszcza polubiłam niezmiernie od pierwszego uderzenia pioruna, niesamowita osobowość i znakomity gust muzyczny! To samo mogę powiedzieć o upartym Benie i nie potrafię wybaczyć Autorowi, że go uśmiercił. Panie Jakubie - ma Pan u mnie minusa! Taka fajna postać, zupełnie kontrastowa do reszty bandy.... będzie mi go brakować.
Jakub Ćwiek stworzył kontrowersyjną i niezwykle oryginalną powieść, wyróżniającą się zdecydowanie na księgarskich półkach. Dla wielbicieli rocka - to lektura obowiązkowa! Muzyka szaleje po stronach tej książki. Kolejnym wielkim plusem tej powieści są znakomite ilustracje Iwo Strzeleckiego, bez nich ta książka nie byłaby taka sama. Polecam serdecznie!
Podczas lektury "Dreszcza 2" towarzyszyła mi, jak i głównemu bohaterowi, Metallica - Ride The Lightning, płyta godna polecenia :)
Książkę Dreszcz2 możecie kupić w księgarni Fabryka
Hej! Nie uważasz, że to trochę przesada zdradzać, kto ginie pod koniec? Ja na szczęście zdążyłam już przeczytać, ale na miejscu kogoś, kto jeszcze nie sięgnął po książkę, rzuciłabym nią przez pokój...
OdpowiedzUsuńLucy
Moim zdaniem to przesada streszczać praktycznie całą fabułę książki w recenzji i do tego zdradzać ważne elementy z zakończenia. Recenzja ma zachęcić, a nie zastąpić czytanie książki.
OdpowiedzUsuńJa nie dawno skończyłam czytać 1 część i zapraszam do mnie na jej świeżą recenzję, jeśli jesteś ciekawa mojego zdania :)
Uprzedzałam, że będę spoilerować. Mozna nie czytać.
OdpowiedzUsuń