Czasem pierwsze spotkanie z woskiem nie jest owocne. Tak było u mnie w przypadku wosku Yankee Candle White Gardenia. Kiedy go zapaliłam, w małym pomieszczeniu, po prostu mnie udusił i jakoś zaczęłam go omijać. Dopiero po namowach koleżanki, postanowiłam dać mu drugą szansę. Zapaliłam go przed wizytą gości, palił się dłuższy czas i mial szansę rozejść się po salonie. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy odebrałam go zupełnie inaczej niż poprzednio.
Jaki piękny, kwiatowy, elegancki zapach :)
Okazało się, że White Gardenia spodobała się również gościom. Owiewał nas kwiatowy, ciepły, bardzo fajny zapach, który idealnie pasował na popołudnie do ciasta i lampki wina.
Teraz radzę i Wam, nie skreślajcie zapachu po pierwszym paleniu!.
Za drugim razem możecie pokochać ten zapach, tak jak ja pokochałam Gardenię :)
Woski i świece Yankee Candle możecie kupić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz