środa, 9 lipca 2014

Stulecie - Herbjørg Wassmo

Głównymi bohaterkami "Stulecia" są Sara Susanne, Elida i Hjørdis, czyli prababka, babka i matka Herbjørg Wassmo. To opowieść o ich życiu, o mężczyznach, których pragnęły mieć albo którzy tylko przypadli im w udziale, o dzieciach, które urodziły. Jest to również historia małej dziewczynki, która ucieka do stodoły, żeby tam ukryć się przed Nim. Nosi ze sobą żółty ołówek, który ostrzy za pomocą kozika. Używa go do pisania. Ta dziewczynka urodziła się w roku 1942, dokładnie sto lat po swojej prababce, silnej Sarze Susanne, która pozowała pastorowi do portretu anioła. Portret ten stanowił element ołtarza, który do dziś znajduje się w katedrze na Lofotach. "Stulecie" jest opowieścią o Sarze Susanne, Elidzie, Hjørdis i Herbjørg, o ich znoju, wolności i tęsknocie za innym życiem.

okładka: miękka
ilość stron: 519
Wydawnictwo:  Smak Słowa

Literatura skandynawska intryguje i fascynuje mnie od lat. Do dziś pamiętam, z jak wielką ciekawością czytałam "Krystynę, córkę Lawrasa", czy "A lasy wiecznie śpiewają...". To książki, które mają w sobie magię, taką surową. Wracam do nich często i lubię stale odkrywać je na nowo. Cieszę się, że coraz więcej książek skandynawskich trafia na polski rynek, to specyficzna, ale bardzo klimatyczna literatura.

"Stulecie"  to książka pięknie napisana, bogata w słowa, przemawiająca do serca i do wyobraźni. Czytałam ją po kawałku i cieszyłam się każdą chwilą, chciałam to uczucie przedłużać, ale nadszedl koniec. Wiem jedno - jeszcze do niej wrócę!

"Stulecie" to napisana z rozmachem i polotem saga rodzinna, opowiadająca o losach niesamowitych kobiet. Jest to powieść biograficzna, gdyż główne bohaterki książki - Sara Susanne, Elida i Hjordis to prababka, babka i matka autorki książki. Historia przedstawiona na kartach "Stulecia" jest bardzo osobista, a przy tym aż nierzeczywista. Losy kobiet fascynują czytelnika od pierwszych stron.

Autorka opowiada bardzo szczegółowo o ich życiu, zainteresowaniach, uczuciach, o ich rodzinach - bardzo specyficznych. Opowieści towarzyszy niezwykły skandynawski klimat, szorski, ale piękny. 
Mnie zafascynowała postać Elidy, bardzo wydawałoby się kontrowesryjna. Bo jak ocenicie kobietę, matkę w wielodzietnej rodzinie, która ją rozbija, by towarzyszyć mężowi w szpitalnym leczeniu. Sprzedaje dobytek, wynajmuje swój dom i oddaje dzieci znajomym i krewnym na wychowanie. A może na przechowanie.... dzieli swoją rodzinę na kawałki. Serce mi się krajało , gdy o tym czytałam. Jednak i ona kierowała się swoimi wartościami i nie można jej potępiać. Przeczytajcie i sami poznajcie jej priorytety. Sami oceńcie jej zachowanie. To naprawdę niezwykła i bardzo złożona postać. Zresztą każda z prezentowanych kobiet taka jest. To bardzo silne osobowości, a przy tym oryginalne i zapadające w pamięć. 
Ich życie nie jest proste, jest pełne przeciwności i wyzwań, jak klimat, w którym żyją. Opowieść fascynuje czytelnika i głęboko zapada w pamięć. Rozkoszowałam się tą lekturą i delektowałam każdym słowem. Magiczna i niepowtarzalna historia - polecam z całego serca!




1 komentarz:

  1. ..ależ mam ochotę na tę książkę.. :)
    Skandynawskie klimaty należą do moich ulubionych!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...