Generalnie nie przepadam za zapachami jedzeniowymi, ale.... zdarzają się wyjątki:) Jednym z nich jest Orange Dreamsicle, czyli moje lodziki pomarańczowe z Village Candle. Kiedy wąchałam ten sam zapach z Yankee nie było między nami chemii, a w Village zakochałam się po prostu.
Zapach jest podobny do Yankee, ale ciut inny. Jest bardziej kremowy, intensywny, ale delikatny. Taki kremowo-pomarańczowy, kojący zapach, który otula swoim ciepłem i nie jest natarczywy.
Świeca Village z dwoma knotami szybciej się rozpala i topi wosk bardzo równo, przez co i zapach jest intensywny i mocny. Tak wyglądała świeca po 1,5 godziny palenia - równy, ładnie wytopiony wosk.
A przy tym w porównaniu do Yankee, ten mały słój jest naprawdę duży.
Oczywiście, i w Yankee, i w Village mam swoich faworytów :)
Moje maniactwo sięga szeroko :)
Świece i samplery Village Candle i nie tylko.....
możecie kupić w sklepie Zapachyswiata.eu
Wykupiłaś chyba cały sklep :) Uwielbiam różne zapachy, ale gustuję przede wszystkim w kadzidełkach i olejkach eterycznych.
OdpowiedzUsuń