Kiedy niespodziewany nawrót zimy paraliżuje miasto, Claire ma wrażenie, że pogoda doskonale odzwierciedla chłód panujący w jej sercu. Przeżyła tragiczny wypadek, po którym nie może się podnieść. Dopiero dziennikarskie śledztwo, jakie prowadzi w sprawie zaginionego przed laty chłopca, pozwala jej zapomnieć o nieszczęściu. W miarę jak kolejne tropy odkrywają przed nią historię uprowadzonego chłopczyka i poszukującej go pełnej nadziei matki, Claire powoli uczy się żyć na nowo. A to jeszcze nie wszystko: ślady zaginionego Daniela zaczynają w zagadkowy sposób splatać się z losami jej własnej rodziny...
okładka: miękka
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Znak Między słowami
Uwielbiam książki Sarah Jio - babskie, wzruszające i zawsze niesamowicie napisane. To doskonała kobieca literatura na naprawdę wysokim poziomie. Po "Marcowych fiolkach" i "Domku na plaży", na moją półkę trafiła książka "Jeżynowa zima".
A cóż to jest ta jeżynowa zima, spytacie? Otóż jest to zjawisko pogodowe, które następuje w maju, świat zasypuje śnieg i wiosną nastaje zima. I taka sytuacja miała miejsce w Seattle, pewnego majowego poranka, kiedy zawierucha zimowa unieruchomiła miasto. Claire, dziennikarka, wybierała się do pracy, jej męża już nie było w domu. Ostatnio w ich związku źle się działo, utrata dziecka rozdzieliła tę kochającą się parę. Każde z nich przeżywalo ból osobno...
Kiedy Claire z trudem dotarła do pracy, dostała zadanie od swego naczelnego - wydawałoby się banalne i niewiele znaczące. Miała napisać o aktualnej pogodzie, skomentować jeżynową zimę. Zupelnie jej to nie odpowiadało.... Jednak jako profesjonalistka zabrała się do dzieła. Skupiła się na tym samym zjawisku, które miało miejsce wiele lat wstecz. Wówczas podczas takiej zimowej zamieci wiosną zaginął mały, trzyletni chłopiec. Zniknął z mieszkania, kiedy jego mama była w pracy. Pomimo wytrwałości i determinacji kobiety, malca nie udało się znaleźć.
Historia wciągnęła młodą dziennikarke i postanowiła zrobić własne śledztwo w tej sprawie i na tej kanwie napisać artykuł. Sprawa okazała się bardzo trudna, ślady prowadziły w przeszłość i okazały się powiązane z rodziną jej męża. Czego się dowiedziała Claire i jaki to miało wpływ na jej dalsze życie? Tego musicie dowiedzieć się sami, czytając Jeżynową zimę :)
Mnie książka oczarowała. Jest bardzo ciekawie napisana, a losy dwóch, zupełnie obcych sobie kobiet , splatają się nierozerwalnie. Banalny temat odmienia życie Claire i przywraca ją światu i bliskim - znowu ma cel i widzi sens w życiu. Wzruszenie ściskało mnie za gardło podczas lektury "Jeżynowej zimy", a historia małego chłopca głęboko zapadła mi w pamięć.
Czekam na kolejne powieści Sarah Jio - nie ma sobie równych w tworzeniu opowieści, które zapadają w ludzkie serca.
Zastanawiałam się kiedyś nad kupnem "Marcowych fiołków", ale bałam się banalności całej powieści. Teraz troszkę żałuję, bo każda książka autorki o jakiej czytam wydaję się taka sympatyczna i miła.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię powieści Sarah Jio. Czytałam i Marcowe fiołki i Jeżynową zimę. Obie wywarły na mnie pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam. Już kilka razy spotkałam się z pozytywnymi słowami na temat książek tej autorki, myslę, że ta pozycja może być dla mnie odpowiednią aby rozpocząć znajomość z twórczością Sarah Jio.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i mnie oczaruje jak ją zdobędę :)
OdpowiedzUsuń