Kolejne, trzecie już spotkanie ze średniowiecznym medykiem, Hugh z Singelton. John Wycliff, rektor Canterbury Hall, mistrz i przyjaciel Hugh, zostaje obrabowany. Łupem złodzieja pada 20 najcenniejszych ksiąg z biblioteki tego wybitnego uczonego. Kto dopuścił się tak niecnego postępku? Tylko Hugh może pomóc rozwikłać tę zagadkę. Na polecenie Lorda Gilberta wyrusza do Okfordu. Towarzyszy mu jego ukochana i Arthur, oddany służący lorda. Mroczne charaktery, ludzkie namiętności i żądza władzy… im bliżej rozwikłania tajemnicy, tym bardziej niebezpiecznie. Jednak dobro i miłość powinny ostatecznie zatriumfować.
Okładka: miękka
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Promic
Cykl: Corpus Delicti
Melvin R. Starr jest pisarzem, którego bardzo cenię i chętnie sięgam po jego powieści. Z przyjemnością przeczytałam, trzecią już, powieść zawierającą perypetie Hugh Singletona, średniowiecznego medyka, chirurga i zarządcy. Główny bohater ma również coś z detektywa i zajmuje się tajemniczymi sprawami, których rozwiązania inni się nie podejmują.
Przenosimy się do średniowiecznej Anglii, mamy rok pański 1365. Przyjaciel Hugh, profesor John Wycliff, zostaje okradziony. Łupem złodzieja pada ponad 20 cennych ksiąg z jego prywatnej biblioteki, dorobek jego życia. Wycliff jest załamany i prosi o pomoc Singletona. Ten, po otrzymaniu zgody lorda Gilberta Talbota, wyrusza, wraz z ukochaną i lokajem, na odsiecz. Na miejscu okazuje się, że sprawa kradzieży wcale nie jest prosta i oczywista, a złoczyńcy są bezwzględni. Ale i Hugh ma atuty w rękawie - ma przy swoim boku Kate i Adama. Z nimi żadna opresja mu niestraszna! Czy uda im się znaleźć tajemniczego złodzieja i odzyskać księgi?
"Ślad atramentu" ani odrobinę nie ustępuje swoim poziomem poprzednim dwóm tomom. Książka jest doskonale napisana, intrygująca i niezwykle klimatyczna. Sylwetki bohaterów, jak zwykle, zostały mocno zarysowane i skonstruowane z pomysłem i pasją. Hugh zaskakuje pomysłowością i błyskotliwą inteligencją, jest przy tym bardzo ludzki i ma swoje słabostki. Język powieści jest zrozumiały i barwny, więc powieść czyta się z przyjemnością.
Reasumując, "Ślad atramentu" to świetnie napisana powieść historyczna z wątkiem kryminalnym, która intryguje, a chwilami i bawi. Doskonała lektura na jesienne popołudnia!
Mnie się też seria podobała. Ciekawe kiedy PROMIC wyda kolejną kronikę.
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńPierwszy raz słyszę ale wydaje się być całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuń