Na zimnym stole w prosektorium w bezlitosnym świetle leży ciało Anny, pani psycholog, żony, matki, córki, siostry. Zmęczony dniem młody patolog, Jacek Bondrucki, przeprowadza pośpiesznie sekcje zwłok. Gdyby nie grymas strachu na twarzy zmarłej, pewnie szybko by o niej zapomniał. Jest w niej jednak coś, co każe mu wrócić wieczorową porą i zacząć pracę od początku. Górę bierze jego detektywistyczne zacięcie. W dochodzeniu do prawdy szuka sprzymierzeńca w mężu denatki.Wkrótce w dziwnych okolicznościach giną osoby z otoczenia Anny…W toku śledztwa wychodzą na jaw najmroczniejsze rodzinne sekrety, zostają obnażone skomplikowane i toksyczne relacje. Nikt w tym gronie nie jest bez skazy…Jednak komu najbardziej zależało na „usunięciu” Anny?
Okladka: miękka
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Sonia Draga
Cykl: Polskie kryminały
Byłam zaskoczona, kiedy ostatnio na stronie wydawnictwa Sonia Draga zobaczyłam nowy cykl – Polskie kryminały. Hmmmm…. Postanowiłam sprawdzić i zamówiłam sobie książkę Ewy Zaleskiej „Zbyt wielkie serce”. Muszę przyznać, że książka przykuwa do fotela – jest fajnie napisana i świetnie osadzona w polskich realiach.
W prosektorium czeka na sekcję ciało młodej kobiety. Anna była psychologiem, udzielała się w szpitalu i tam umarła. Tylko dlaczego w piwnicy i dlaczego z tak dziwnym wyrazem twarzy?
Sekcję wykonuje młody anatomopatolog, Jacek Bondrucki. Jest już zmęczony, ma swoje plany na popołudnie, śpieszy się i nic nie znajduje. Wszystko wskazuje na zawał serca. Lekarz pobiera niezbędne próbki histopatologiczne do badania i wychodzi z pracy. Coś jednak nie daje mu spokoju. Przed oczyma ma strach w oczach zmarłej kobiety i grymas jej twarzy. Wraca do pracy i jeszcze raz przygląda się zmarłej. Swoimi wątpliwościami dzieli się z jej mężem. Mężczyzna jest załamany śmiercią żony, która nie została zaakceptowana i przyjęta do rodziny jak należy. W końcu zajęła miejsce Moniki, jego pierwszej żony. Sprawa na tyle absorbuje młodego lekarza, że angażuje się w nią prywatnie. Wkrótce zaczynają umierać również inne osoby z otoczenia Anny. Fatum, czy celowe działanie? Rozwiązanie okazuje się być w rodzinie….
Ewa Zaleska zaskoczyła mnie swoją pomysłowością i świetną konstrukcją książki. Powieść jest dopracowana, przemyślana i sprytnie skonstruowana. Po prostu świetnie napisany kryminał, gdzie nic nie jest oczywiste, a wątki mieszają czytelnikowi w głowie. Opowieść od samego początku jest bardzo tajemnicza i ma specyficzny, mroczny klimat. Prosektorium podziałało na moją wyobraźnię od pierwszych stron. Niby śmierć jest zwyczajna, naturalna, a jednak nie jest… Daje do myślenia i intryguje – co będzie dalej???
Przyznam, że czuję się zachęcona i na pewno sięgnę po kolejną książkę z serii polskie kryminały.
Koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam chęć na ten kryminał, tym bardziej, że polski :)
OdpowiedzUsuń