Sarah Lark w ciekawy i interesujący sposób ukazuje historię nowozelandzkiej rodziny, której życie nierozłącznie splecione jest z tradycjami Maorysów.
Nowa Zelandia, Canterbury Plains, 1907: Gloria dorasta na Kiward Station. Jej szczęśliwe, radosne dzieciństwo kończy się gwałtownie, kiedy wraz ze swoją kuzynką, Lilian, zostaje wysłana do angielskiej szkoły z internatem. Lilian doskonale odnajduje się w nowym świecie, Gloria natomiast zaczyna nienawidzić swoich rodziców za to, że zmusili ją do takiego życia. Dziewczyna za wszelką cenę chce wrócić do Nowej Zelandii. Potajemnie układa plan, w efekcie którego znajdzie się w ogromnym niebezpieczeństwie… Los dokonuje gwałtownego zwrotu i raz jeszcze okaże się, jak wiele ludzkich uczuć może być przyczyną zarówno rozpaczy, jak i siły.
Okładka: miękka
Ilość stron: 688
Wydawnictwo : Sonia Draga
Cykl: Saga Nowozelandzka tom 3
Pierwsze dwa tomy sagi nowozelandzkiej ( W krainie białych obłoków i Pieśń Maorysów) pochłonęłam jakiś czas temu i przyszło mi trochę poczekać na tom trzeci. Ale było warto – jest znakomity! W ogóle Sarah Lark pisze bardzo równo i z polotem, wszystkie tomy trzymają poziom, są dopracowane i przemyślane.
Akcja powieść rozgrywa się w Canterbury w Nowej Zelandii, mamy rok 1907. Główna bohaterką tego tomy jest Gloria (prawnuczka Gwen, poznanej w poprzednich tomach). Gloria jest szczęśliwa na Kiward Station, gdzie spędziła swoje dzieciństwo. Sielankę przerwa decyzja rodziców, aby wysłać Glorię, wraz z Lilian, do szkoły z internatem w Anglii. Dziewczyna nie może się odnaleźć w nowym środowisku, jest samotna i załamana. Jej kuzynka świetnie odnajduje się w szkole i Gloria nie ma z jej strony wsparcia. Dziewczyna postanawia, za wszelką cenę, wrócić do domu. Po traumatycznych przeżyciach, powraca, jednak nie czuje się tam już tak jak dawniej….. Jej życie ulega całkowitej zmianie.
Saga nowozelandzka jest naprawdę niesamowita, napisana z pasją i polotem. Przybliża nam życie i historię Nowej Zelandii oraz jej rdzennych mieszkańców Maorysów, których krew płynie również w żyłach Glorii. Autorka przyciąga czytelnika świetnym pomysłem zamienionym w doskonale napisaną powieść, przy tym świeżym i oryginalnym. Powieść wzrusza, intryguje i porywa. Jest przy tym bardzo zróżnicowana, nie brak w niej miłości, scen walki, czy przepięknych krajobrazów. Gwen towarzyszy nam przez wszystkie trzy tomy, jest niezwykle wyrazistą i świetnie wykreowaną postacią. Autorka z wielkim zaangażowanie podeszła do swej powieści, dbając o wszelkie szczegóły, zarówno przy oddawaniu piękna przyrody, przybliżaniu nam Maorysów, jak i przy kreowaniu postaci. Wszystko jest wyważone i świetnie powiązane w całość, a przy tym nie brak w książce uczuć i emocji. Losy bohaterów są poplątane, a ich życiu daleko do sielanki. Sarah Lark potrafi nas zaskoczyć i skierować uwagę w inną stronę, by płynnie powrócić do akcji.
Saga nowozelandzka na pewno nie należy do banalnych powieści, jest niezwykle ciekawa i porywa czytelnika wgłęb wydarzeń. Niesamowita lektura – polecam na długie, jesienne wieczory!
Chyba najwyższy czas się za nią rozejrzeć!
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będę miała okazję dorwać tę serię, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń