Tango lunatyków jest chwytającym za serce, niepokornym debiutem literackim, opisującym desperackie siłowanie się pewnej rodziny z przyszłością i przeszłością. Autorka zabiera nas w podróż w czasie do lat 70. w Indiach, lat 80. w stanie Nowy Meksyk i lat 90. w Seattle. Kiedy neurochirurg Thomas Eapen postanowi nagle przerwać wizytę w rodzinnym domu w Indiach w 1979 roku, spowoduje lawinę zdarzeń, które już zawsze będą prześladować jego samego, jego żonę Kamalę, nad wyraz dojrzałego syna Akhila i spostrzegawczą córkę Aminę. Dwadzieścia lat później w upalnym Nowym Meksyku Thomas zacznie nagle odbywać dziwne rozmowy ze zmarłymi krewnymi. Jego dorosła córka, przeżywająca właśnie zawodowy kryzys, będzie musiała zgłębić wielowarstwową rodzinną zagadkę. Docieranie do prawdy staje się rozdrapywaniem ran. Uparte milczenie Thomasa, wiara Kamali w ,,nowe narodzenie", starcia z personelem szpitala, który zdaje się coś ukrywać... Amina znajdzie się w sercu tajemnicy, w której każdy nieopatrzny krok grozi katastrofą, a z życiowego impasu może ją wyrwać jedynie zmierzenie się z bolesną rodzinną przeszłością.
Okładka: miękka
Ilość stron: 608
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy PWN
Książka Miry Jacob ma tak piękną okładkę, że nie da się obok niej przejść obojętnie - przyciąga wzrok i jest bardzo nastrojowa, tak jak i cała zawarta w niej opowieść. Dotychczas hinduskie historie nie kojarzyły mi się dobrze, taki przerysowany Bollywood. Mira Jacob sprawiła, że zmieniłam zdanie - pokazała na kartach swojej książki fascynującą sagę rodzinną hinduskich emigrantów.
Opowieść biegnie wielotorowo, autorka przenosi nas do współczesnego Seatlle, do Nowego Meksyku, ale i do Indii lat 70-tych. W Seattle mieszka i pracuje Amina Eapen, córka Thomasa i Kamali. Młoda kobieta zajmuje się fotografią, jest bardzo uzdolniona, a jej zdjęcia przemawiają do duszy odbiorców. Niestety, straciła pracę w gazecie, teraz zajmuje się robieniem zdjęć na ślubach i imprezach. Nie jest to szczyt jej marzeń, ale ma pracę. Jej rodzice, Kamala i Thomas, mieszkają w Nowym Meksyku, gdzie osiedlili się po wyjeździe z Indii. Thomas jest lekarzem neurochirurgiem, pracuje w klinice, a jego żona zajmuje się domem. Po niezbyt przyjemnej wizycie w rodzinnym domu Thomasa, gdzie matka rządziła wszystkimi członkami rodziny, zerwali z nimi stosunki. Państwo Eapen, oprócz Aminy, mieli jeszcze syna Akhila, który zginął w tragicznym wypadku. Pozostawiło to niezatarty ślad na tej rodzinie, nadal pamiętają, kochają i tęsknią za nim.
Pewnego dnia, Amina dostaje telefon od matki, że ojciec dziwnie się zachowuje - nie śpi po nocach i rozmawia ze zmarłymi. Dziewczyna kupuje bilet i leci do domu, jest bardzo zaniepokojona. Ojciec bagatelizuje temat, jednak córka rozmawia o tym z jego asystentką i jednym z lekarzy. W końcu Thomas zgadza się na wykonanie badań - ich wynik jest jednoznaczny......
"Tango lunatyków" to niezwykle barwna i wzruszająca saga rodzinna. Na mnie zadziałała jak magnes - nie byłam w stanie się oderwać (dobrze, że czytałam ją w weekend :). Mira Jacob w bardzo plastyczny i ciekawy sposób pokazuje nam historię rodziny Eapen. Poznajemy Aminę i historię jej niezwykłego zdjęcia samobójcy skaczącego z mostu, poznajemy historię Thomasa i Kamali oraz matki Thomasa, Ammachy. Konflikt międzypokoleniowy doprowadził do przeniesienia się rodziny Thomasa daleko od rodzinnego domu. Niestety, tragedia spotkała jego matkę i rodzinę brata, dom rodzinny spłonął - Thomasa męczą wyrzuty sumienia. Siada na ganku i prowadzi z nieżyjącą matką długie rozmowy, które frustrują jego żonę i córkę. Rozmawia też ze zmarłym synem - łzy stają w oczach, kiedy podejmuje najważniejszą w życiu decyzję i przerywa leczenie, aby mieć kontakt z synem. Szok!
Mira Jacob włożyła wiele serca w kreacje swoich bohaterów, są pełni emocji, bardzo prawdziwi i niepowtarzalni. Ich postacie są mocno zarysowane, przemyślane i doskonale wpisują się w całą opowieść. Tęsknota Kamali za rodzinnymi stronami objawia się w kultywowaniu tradycji - w ich kuchni króluje indyjska, pachnąca kuchnia, ona sama ubiera się w sari i stale poszukuje męża dla córki.
Autorka pięknie ukazała życie emigrantów w Stanach Zjednoczonych, dbających o tradycję, spotykających się z innymi krajanami, utrzymujących bliskie więzi. Ameryka jest tyglem narodowości, a każda z nich stanowi barwną plamę na mapie tego kraju. Każda z narodowości dodała coś swojego do historii i kultury tego kraju, coś bardzo cennego i niepowtarzalnego.
"Tango lunatyków" to magiczna opowieść o życiu, miłości, trudach i radościach. To opowieść o rodzinie i jej wielkim znaczeniu w życiu człowieka. Ujęła mnie za serce i zabrała kawałek mojej duszy - jej cząstka pozostanie w moim umyśle na zawsze. Książka skłania do refleksji, do zatrzymania się i zastanowienia nad priorytetami życiowymi. Święta to doskonały czas, aby zwolnić, pomyśleć i cieszyć się bliskimi.
"Tango lunatyków" to doskonała lektura na świąteczny czas oraz doskonały pomysł na prezent dla bliskiej osoby - polecam serdecznie !
Opowieść biegnie wielotorowo, autorka przenosi nas do współczesnego Seatlle, do Nowego Meksyku, ale i do Indii lat 70-tych. W Seattle mieszka i pracuje Amina Eapen, córka Thomasa i Kamali. Młoda kobieta zajmuje się fotografią, jest bardzo uzdolniona, a jej zdjęcia przemawiają do duszy odbiorców. Niestety, straciła pracę w gazecie, teraz zajmuje się robieniem zdjęć na ślubach i imprezach. Nie jest to szczyt jej marzeń, ale ma pracę. Jej rodzice, Kamala i Thomas, mieszkają w Nowym Meksyku, gdzie osiedlili się po wyjeździe z Indii. Thomas jest lekarzem neurochirurgiem, pracuje w klinice, a jego żona zajmuje się domem. Po niezbyt przyjemnej wizycie w rodzinnym domu Thomasa, gdzie matka rządziła wszystkimi członkami rodziny, zerwali z nimi stosunki. Państwo Eapen, oprócz Aminy, mieli jeszcze syna Akhila, który zginął w tragicznym wypadku. Pozostawiło to niezatarty ślad na tej rodzinie, nadal pamiętają, kochają i tęsknią za nim.
Pewnego dnia, Amina dostaje telefon od matki, że ojciec dziwnie się zachowuje - nie śpi po nocach i rozmawia ze zmarłymi. Dziewczyna kupuje bilet i leci do domu, jest bardzo zaniepokojona. Ojciec bagatelizuje temat, jednak córka rozmawia o tym z jego asystentką i jednym z lekarzy. W końcu Thomas zgadza się na wykonanie badań - ich wynik jest jednoznaczny......
"Tango lunatyków" to niezwykle barwna i wzruszająca saga rodzinna. Na mnie zadziałała jak magnes - nie byłam w stanie się oderwać (dobrze, że czytałam ją w weekend :). Mira Jacob w bardzo plastyczny i ciekawy sposób pokazuje nam historię rodziny Eapen. Poznajemy Aminę i historię jej niezwykłego zdjęcia samobójcy skaczącego z mostu, poznajemy historię Thomasa i Kamali oraz matki Thomasa, Ammachy. Konflikt międzypokoleniowy doprowadził do przeniesienia się rodziny Thomasa daleko od rodzinnego domu. Niestety, tragedia spotkała jego matkę i rodzinę brata, dom rodzinny spłonął - Thomasa męczą wyrzuty sumienia. Siada na ganku i prowadzi z nieżyjącą matką długie rozmowy, które frustrują jego żonę i córkę. Rozmawia też ze zmarłym synem - łzy stają w oczach, kiedy podejmuje najważniejszą w życiu decyzję i przerywa leczenie, aby mieć kontakt z synem. Szok!
Mira Jacob włożyła wiele serca w kreacje swoich bohaterów, są pełni emocji, bardzo prawdziwi i niepowtarzalni. Ich postacie są mocno zarysowane, przemyślane i doskonale wpisują się w całą opowieść. Tęsknota Kamali za rodzinnymi stronami objawia się w kultywowaniu tradycji - w ich kuchni króluje indyjska, pachnąca kuchnia, ona sama ubiera się w sari i stale poszukuje męża dla córki.
Autorka pięknie ukazała życie emigrantów w Stanach Zjednoczonych, dbających o tradycję, spotykających się z innymi krajanami, utrzymujących bliskie więzi. Ameryka jest tyglem narodowości, a każda z nich stanowi barwną plamę na mapie tego kraju. Każda z narodowości dodała coś swojego do historii i kultury tego kraju, coś bardzo cennego i niepowtarzalnego.
"Tango lunatyków" to magiczna opowieść o życiu, miłości, trudach i radościach. To opowieść o rodzinie i jej wielkim znaczeniu w życiu człowieka. Ujęła mnie za serce i zabrała kawałek mojej duszy - jej cząstka pozostanie w moim umyśle na zawsze. Książka skłania do refleksji, do zatrzymania się i zastanowienia nad priorytetami życiowymi. Święta to doskonały czas, aby zwolnić, pomyśleć i cieszyć się bliskimi.
"Tango lunatyków" to doskonała lektura na świąteczny czas oraz doskonały pomysł na prezent dla bliskiej osoby - polecam serdecznie !
Moje chwile radości, odpoczynku i refleksji :)
Z tego co piszesz książka świetna. Muszę ją mieć. I widzę, że nieźle sobie dogadzasz w czasie lektury:)
OdpowiedzUsuńsam tytuł nie pozwala przejść obojętnie obok tej pozycji, przeczytam na pewno! :) dla sklepów
OdpowiedzUsuńTa książka jest genialna :)
OdpowiedzUsuń