11 października 1943 roku brytyjski samolot szpiegowski rozbija się w okupowanej przez nazistowskie Niemcy Francji. Pilotka i pasażerka to serdeczne przyjaciółki. Jedna z nich ma możliwość przetrwania, druga odpada z gry, zanim ta zdąży się na dobre rozpocząć. Kiedy "Verity" wpada w ręce gestapo, jest pewna, że nie ma żadnych szans. Jako tajna agentka, pojmana na terytorium wroga, przeżywa najgorszy koszmar szpiega. Śledczy dają jej prosty wybór: ujawnienie misji albo makabryczna egzekucja. Misternie snując swoje zeznanie, Verity wspomina własną przeszłość. Opowiada, jak zaprzyjaźniła się z pilotką Maddie, dlaczego ją porzuciła w kadłubie rozbitego samolotu. Na każdym skrawku papieru toczy walkę o życie, mierząc się ze swoimi poglądami na odwagę, porażkę i desperacką nadzieję na powrót do kraju. Czy wystarczy przehandlować wrogowi sekrety, żeby uratować życie?
Okładka: miękka
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: DW PWN
„Kryptonim Verity” to książka, która mnie na tyle zaintrygowała, że w końcu ją zamówiłam. Bardzo lubię dobrze napisane wojenne opowieści, gdzie miłość, odwaga i walka idą w parze.
Akcja powieści rozgrywa się w 1943 roku. We Francji, na ziemiach okupowanych przez Niemcy, rozbija się brytyjski samolot. W samolocie znajdują się dwie przyjaciółki, pilotka i pasażerka-szpieg. Verity, młoda dziewczyna, tajna agentka, wpada w ręce nazistów. To chyba nie jest lepsze od śmierci…. Jest wielokrotnie przesłuchiwana, bita i upokarzana. Dać się zabić, czy wyznać prawdę, a tym samym zdradzić swój kraj? Wcale nie jest jej łatwo, a wyboru w zasadzie nie ma.
Verity dzieli się z nami swoją bardzo osobistą opowieścią, opowiada o życiu, przyjaźni z Maddie, swoich dylematach i wyborach. Młoda kobieta prowadzi z wrogiem handel wymienny – kto na tym wyjdzie lepiej?..... Na wojnie trudno znaleźć jedną odpowiedź i właściwe wyjście z tak trudnych sytuacji. Jak to się udało Verity? Musicie ocenić sami. Jedni ją potępią, a inni zrozumieją…..
Opowieść, którą serwuje nam Elizabeth Wein jest misternie utkana. Pokazuje nam okropności wojny, dylematy i wybory, których musieli dokonywać ludzie i żyć z piętnem swoich decyzji. Chwilami nas szokuje, chwilami wręcz bawi, a na pewno zaskakuje. Sama główna bohaterka jest bardzo specyficzną osobą, życie jej nie oszczędza, a ona dzieli się z nami swoimi przemyśleniami. Opowieść jest bardzo bezpośrednia, odnosi się wrażenie bliskości z Verity. Autorka spokojnie rozwija opowieść, aby na końcu totalnie wybić nas z rytmu i zaskoczyć. Udało jej się skutecznie podsycać atmosferę niepewności, który udziela się czytelnikowi podczas lektury książki.
„Kryptonim Verity” to niebanalna opowieść o wojnie, przyjaźni, przetrwaniu. Przyjaźń Verity i Maddie przechodzi weryfikację podczas wojennej zawieruchy. Po katastrofie, ich życie zmienia się nieodwracalnie. Jedna trafia do ruchu oporu, a druga zostaje ujęta przez wroga. Verity opowiada o swoim życiu przez pryzmat więzienia i przesłuchań. Nie jest uległa, jednak chce żyć, a to wiąże się z ujawnieniem tajemnic. Jej sytuacja jest nie do pozazdroszczenia.
Lektura „Kryptonimu Verity” sprawia, że w czytelniku zaczyna się kłębić całe spektrum emocji. Jedni potępią bohaterkę, inni będą jej współczuć. Czy jest naiwną panienką, która za ubranie sprzedała szyfry, czy wyrafinowanym szpiegiem, który ma w tym swój ukryty cel? Oto jest pytanie, a odpowiedź każdy musi znaleźć własną.
Nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres bloga i zapraszam na przedpremierową recenzję "Czerwonej królowej" :) -> http://www.bookeaterreality.blogspot.com/2015/01/przedpremierowo-czerwona-krolowa.html
Czytałam książkę i bardzo mi się podobała. Z początku myślałam o bohaterce jak najgorzej z czasem przekonałam się jak autorka przewrotnie opisała jej losy
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam takiej książki, a widzę że warto.
OdpowiedzUsuń