czwartek, 29 stycznia 2015

Żony i córki - Elizabeth Gaskell.

Saga rodzinna autorki powieści Północ i Południe. Skomplikowane losy dwóch rodzin o odmiennym statusie społecznym oraz barwny obraz angielskiej prowincji w epoce wiktoriańskiej. Molly jest dorastającą córką lekarza w miasteczku Hollingford. Mimo że we wczesnym dzieciństwie została osierocona przez matkę, żyje beztrosko i szczęśliwie. Pewnego dnia dowiaduje się jednak, że jej ukochany ojciec postanawia ożenić się po raz drugi. Molly pogrąża się w rozpaczy. W tym dramatycznym momencie pomocną dłoń wyciąga do niej syn bogatych sąsiadów, Roger… Barwne i wyraziste w swojej różnorodności postacie bohaterów. Ich skomplikowane relacje ukazują stosunki społeczne w XIX-wiecznej Anglii w przededniu nadchodzących zmian obyczajowych i politycznych

Okładka:  miękka
Ilość stron: 864
Wydawnictwo:   Świat Książki
Seria: Angielski ogród

Po przeczytaniu "Północy i Południa" pokochałam sposób pisania pani Gaskell i z wielką chęcią sięgnęłam po "Żony i córki" w nowym, pięknym wydaniu Świata Książki. Czytałam ją jakiś czas temu, jednak teraz z przyjemnością sięgnęłam po nią ponownie. "Żony i córki" to powieść niedokończona. Niestety, autorka nie zdążyła ukończyć swojego dzieła przed śmiercią, a później już nikt nie próbował tego zrobić - czemu się nie dziwię. Zawsze uwielbiałam książki Charlotte Bronte, a teraz z czystym sumieniem mogę obok niej postawić Elizabeth Gaskell - ich książki są po prostu doskonałe.

Rzecz dzieje się w wiktoriańskiej Anglii, w miejscowości Hollingford - sielskiej krainie, pełnej zieleni, pól, łąk, lasów. Główną bohaterką powieści jest Molly, którą poznajemy jako małą 4-letnią dziewczynkę, córkę lekarza, wychowywaną przez ojca-wdowca. Dziewczynka dorasta, a w domu lekarza zawsze są jego podopieczni, mężczyźni uczący się zawodu lekarza. Doktor Gibson wysyła swoją córkę do pani Hamley, a sam coraz częściej zaczyna myśleć o powtórnym ożenku i zapewnieniu Molly kobiecego towarzystwa w domu. Jego wybór pada na Hiacyntę Kirkpatrick, dawną guwernantkę w Tower. Molly jest przerażona wyborem ojca i ciężko idzie jej dogadywanie się z macochą. Hiacynta jest samolubna, fałszywa i zapatrzona w siebie, ma córkę w wieku podobnym do Molly, której nawet nie zaprasza na swój ślub - aby jej nie przyćmiła urodą. Molly lgnie do pani Hamley, którą kocha całym sercem. Zaprzyjaźnia się z jej synem, Rogerem, a z czasem ten związek zmienia w "coś więcej". Jednak sytuacja ulega zmianie z chwilą pojawienia się pięknej Cynthii, córki pani Kirkpatrick z pierwszego małżeństwa. Jak potoczy się dalsze życie Molly?

"Żony i córki" to wiktoriańska baśń o Kopciuszku, złej macosze i podstępnej siostrze - takie jest moje pierwsze skojarzenie, a kolejne to "Duma i uprzedzenie". Ta niezwykle barwnie opowiedziana saga rodzinna doskonale oddaje podział społeczeństwa w wiktoriańskiej Anglii - ich sposób bycia, zachowanie, obyczaje. Doskonale widoczny jest podział na arystokrację i niższe warstwy społeczeństwa. Bogactwo i bieda - panowie i ich poddani. Chwilami przerażał mnie brak zainteresowania i wręcz zniechęcanie dzieci do nauki.
Język powieści jest niezwykle plastyczny, pełen barwnych opisów - dużą zasługę trzeba przypisać tłumaczce, pani Katarzynie Kwiatkowskiej, która doskonale oddała klimat książki w polskim tłumaczeniu, a dodatkowo opatrzyła je przypisami, które ułatwiają czytanie. 

"Żony i córki" to doskonała powieść, która płynie swoim rytmem, a czytelnik wraz z nią. Ciekawi od pierwszych stron, a brak zakończenia daje ogromne pole dla wyobraźni. To fascynująca opowieść o ludzkich losach i uczuciach, zatopiona w klimacie dawnej Anglii. 
Piękna okładka wprowadza czytelnika na salony, które żal opuścić.
Polecam książkę Elizabeth Gaskell wszystkim miłośnikom twórczości Jane Austin czy sióstr Bronte - na pewno spotka się z entuzjastycznym przyjęciem !





5 komentarzy:

  1. Jakiś czas temu czytałam równie pozytywną opinię tego tytułu i już od tamtego czasu mam go na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie po nią sięgnę! Zapowiada się ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Gaskell. W tym miesiącu czytałam Północ i Południe, a na luty zaplanowane mam właśnie Żony i córki. Oczywiście Cranford również przeczytałam z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja a lektura w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, nawet nie wiedziałam, że to książka niedokończona. Ale mnie zaintrygowałaś! zwłaszcza, że mam ten tytuł u siebie :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...