poniedziałek, 5 października 2015

Bliźnięta z lodu - S.K. Tremayne

Rok po tym, jak w wypadku ginie jedna z bliźniaczek jednojajowych, Lydia, Angus i Sarah Moorcroft przeprowadzają się na maleńką szkocką wysepkę, którą Angus odziedziczył po babci. Liczą na to, że będą mogli tam podnieść się z traumy. Jednak gdy ich żyjąca córka, Kirstie, twierdzi, że pomylili jej tożsamość – i że w rzeczywistości jest Lydią – koszmar powraca. Zbliża się zima i Angus jest zmuszony opuścić wyspę, by podjąć pracę. Sarah czuje się odizolowana, a Kirstie (a może to Lydia) staje się coraz bardziej niespokojna. Gdy potężny sztorm odcina od świata Sarę i jej córeczkę, zmuszone są stawić czoła temu, co naprawdę wydarzyło się tamtego feralnego dnia.

Okładka: miękka
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Czarna Owca

Bliźnięta jednojajowe zdarzają się dość rzadko i są ewenementem. Są identyczne, mają nawet takie samo DNA i bardzo często odciski linii papilarnych. Są dosłownie nie do odróżnienia, dzielą je tylko sposoby zachowania i reakcje. Bliźnięta posługują się swoim własnym językiem i mają swój własny świat. Kiedy jedno z nich ginie, drugie często nie jest w stanie się pozbierać…. 

Lydia i Kirstie Mooncroft urodziły się jako identyczne bliźnięta jednojajowe, jasnowłose i błękitnookie. Były tak podobne, że nawet rodzice nie byli w stanie ich odróżnić. Lekarze sugerowali wykonanie małego tatuażu, który pozwoliłby identyfikować dziewczynki. Rodzice najpierw malowali im paznokcie na różne kolorki, a potem wprowadzali stałe elementy kolorystyczne w ich ubraniach. Dziewczynki różniły się charakterami i reakcją na ciemność – to był sygnał, który pozwalał na ich identyfikację. W stosunku do każdej z nich, inaczej zachowywał się też pies.

Pewnego dnia staje się tragedia i jedna z bliźniaczek, Lydia, wypada z balkoniku w domu dziadków. Lekarze nie byli w stanie jej odratować. Dla całej rodziny to wielka tragedia, każdy z nich przeżywa to po swojemu i nie może się otrząsnąć. Najgorzej przeżywa to Kristie, która zaczyna zachowywać się jak własna siostra. Dziewczynka zachowuje się tak, jakby siostra nie zmarła, a nadal była obok niej. Bawi się z nią, rozmawia, wreszcie zaczyna twierdzić, ze jest Lydią…. Rodzice są przerażeni i sami zaczynają mieć wątpliwości, która córka zginęła.

Sara i Angus postanawiają zmienić otoczenie i zacząć wszystko od nowa. Przeprowadzają się do domku latarnika na wyspie Torran, który Angus odziedziczył. Dom jest zrujnowany, ale okolica piękna, choć bezludna. Mają nadzieję, że Kristie w otoczeniu nowych koleżanek dojdzie do siebie. Niestety, tak się nie staje. Dziewczynka jest traktowana przez rówieśnikow jak dziwadło i odludek, który mówi sam do siebie. Samotna Kristie przywołuje ducha siostry i z nią bawi się i rozmawia. Szkoła odpowiada na to agresją, dziewczynka jest coraz smutniejsza i coraz bardziej samotna, a w małżeństwie rodziców też coś się psuje.
Kiedy Sara usiłuje udowodnić, która córka im pozostała, na światło dzienne wychodzą nowe fakty z ich życia, które zmieniają obraz całej historii…..

Czytałam tę powieść wręcz przyklejona do książki, a ciarki chodziły mi po plecach. Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a zachowanie bliźniaczki, jej samotność i chęć przejęcia miłości należnej siostrze, skradły mi kawałek serca. Miałam ochotę przytulić dziewczynkę, której dorośli zrobili taki młyn w głowie, w tak trudnej dla niej chwili. To Kirstie najbardziej odczuła stratę siostry, została sama na świecie, a przecież pragnęła tylko miłości i uwagi……

„Bliźnięta z lodu” wyrwały mi część duszy, skłoniły do myślenia, zszokowały, wzruszyły i poruszyły. Powieść jest po prostu niesamowita! Zrobiła na mnie mega wrażenie. Doskonale napisana, bardzo oryginalna i niezwykle klimatyczna. Kreacja bohaterów – znakomita, szczególnie, jeśli chodzi o dziewczynki. Klimat powieści jest wręcz wiktoriański, mroczny, ciemny, przeszywająco zimny, co jeszcze mocniej podkreśla klimat i pogoda na wyspie. Dreszcze chodzą po plecach podczas lektury powieści, finał zaskakuje i szokuje. Polecam serdecznie tę niepowtarzalną powieść – to po prostu trzeba przeczytać!



Książkę możecie kupić 


Matras Księgarnie


2 komentarze:

  1. Zwróciłam ostatnio uwagę na tą książkę, ale po Twojej recenzji upewniłam się że po prostu muszę ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu muszę ją przeczytać, bardzo zaintrygowałaś mnie tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...