Pracująca w Oxfordzie młoda uczona, Diana Morgan, specjalizuje się w językach starożytnych. Od dzieciństwa fascynuje się mitologią grecką, a w szczególności, za sprawą babki, tematem starożytnych wojowniczek – Amazonek. Ekscentryczna babka Diany, nim pewnego dnia zniknęła bez śladu, opowiadała wnuczce, że sama jest jedną z nich. Współpracownicy Diany z politowaniem kręcą głową nad jej obsesją. Pewnego dnia jednak tajemnicza fundacja składa jej propozycję nie do odrzucenia. Diana udaje się do Afryki Północnej i dołącza do poszukiwacza skarbów Nicka Barrana. Na ścianie świątyni ukrytej dotąd pod piaskami pustyni odkrywa imię pierwszej królowej Amazonek, Myriny. Kierując się wskazówkami z inskrypcji, Diana i Nick ruszają na poszukiwania legendarnego skarbu, który Amazonki wywiozły z oblężonej Troi. Diana nie domyśla się, jakiej natury jest ów skarb, wie natomiast, że Nick realizuje swój własny plan. Nie mogąc zaufać nikomu i nieustannie czując czyjś oddech na plecach, Diana zbliża się do odkrycia prawdy, która zmieni jej świat.
Okladka: miękka
Ilośc stron: 656
Wydawnictwo: Sonia Draga
Kilka lat temu czytałam "Julię" (recenzja TUTAJ), która zrobiła na mnie duże wrażenie. Z ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę Anne Fortier i nie rozczarowałam się - jest naprawdę niezła!
"Zaginione wojowniczki" przenoszą nas w malownicze plenery Anglii, Grecji, Turcji, Algierii aż po Afrykę Północną. Powieść jest niezwykle barwna i napisana z rozmachem, a przy tym klimatyczna. Trochę przypomina przygody Indiany Jonesa :)
Główną bohaterką powieści jest młoda kobieta, Diana Morgan, która pracuje na uczelni i zajmuje się językami starożytnymi. Fascynuje ją mitologia grecka, a jest to jeszcze spotęgowane opowieściami babaki i rzekomym pochodzeniem od starożytnych wojowniczek, Amazonek. To babka rozpaliła ten ogień w duszy swej wnuczki, po czym zniknęła bez śladu, zostawiając po sobie tylko stare pamiętniki. Zawsze jednak twierdziła, że są potomkiniami Amazonek. Ta fascynacja jest wręcz obsesją Diany, na co jej współpracownicy tylko z politowaniem kiwają głowami.
Pewnego dnia, Diana otrzymuje niezwykłą propozycję od tajemniczej fundacji. Kobieta musi odczytać pewien napis i znaki, jednak nikt nie chce zdradzić jej szczegółów. Musi wyruszyć w podróż, która odmieni jej życie. Jest ona bowiem związana z Myriną, pierwszą królową Amazonek......
"Zaginione wojowniczki" to świetnie napisana powieść, nieprawdopodobna, ale porywająca. Opowieść oparta jest na bardzo oryginalnym pomyśle i świetnie skonstruowana. Autorka pisze lekko i z polotem, więc powieść, pomimo znacznej objętości, czyta się błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Jedyny minus powieści to sama główna bohaterka, a właściwie jej charakter....No, chwilami wręcz miałam ochotę palnąć ją w głowę.... Tutaj pasowałaby mi mocna, pewna siebie kobieta, a nie niepewna i zalękniona istotka. Nijak pasja ma się do osobowości, coś zdecydowanie zazgrzytało. Mnie zafascynowała postać Myriny i ona ubarwiła mi powieść.
Cała historia to sensacyjno-przygodowa książka, która, jak już wspominałam, mnie skojarzyła się z przygodami Indiany Jonesa. Fantastyczne plenery i klimat powieści oraz nuty tajemnicy i niedopowiedzenia rekompensują potknięcia Autorki z główną bohaterką. Generalnie - podobało mi się, choć stwierdzam, że "Julia" była zdecydowanie lepsza. Przeczytajcie obie i wydajcie swoją opinię :)
Książkę Zaginione wojowniczki możecie kupić
na Empik.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz