niedziela, 22 lipca 2012

W nowym domu


Kulminacja ciężkiego dnia - pierwsze popołudnie po pierwszej nocy na swoim, własnym tarasie.
Winko (hiszpańska Sangria), mąż i nowa książka Nurowskiej - a najgorsze jest to, że nie mam kiedy czytać. Próbuję ogarnąć i rozpakować nasze wory i kartony. 
Jak widać na tarasie też jeszcze nie wszystko zrobione - ale już można odsapnąć!
Żeby jeszcze nie było tyle much.....  Ale w końcu jesteśmy u siebie !

13 komentarzy:

  1. gratuluję :) marzę o takiej chwili, ale czy kiedyś doczekam? wybudować własny dom i usiąść z książką na tarasie... to musi być wspaniałe uczucie :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę miłego czytania i spędzania jak najwięcej czasu na tarasie :)

    Przy okazji zapraszam do siebie na http://aleksiazka.blogspot.com Może spodoba Ci się nasz blog i będziesz na niego powracać, a może dodasz go do obserwowanych albo blogrolla? Mamy taką cichą nadzieję ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Przechodziłam przez to jako dzieciak, ale doskonale rozumiem powagę i radosną stronę tej sytuacji :). Samej również marzy mi się taras, ale taki... balkonowy; kto wie, może kiedyś :). Udanej organizacji czasu w nadchodzących dniach życzę :). Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję i zazdroszczę. Niech Wam się cudownie żyje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! To naprawdę wspaniałe uczucie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i pięknie :) Gratulacje :) Życzę jak najszybszego uwinięcia się z robotą i jak najmilszego po nim odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. gratulacje :)
    i zazdroszczę :) też bym chciała móc przenieść się na swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję, wszystkiego dobrego na nowym miejscu Wam życzę. Spokojnie sobie poukładasz, i tak ci to kilka miesięcy, jak nie lat zajmie (urządzanie mam na myśli)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, i świetnie :) Gratuluję Ci z całego serca i życzę wytrwałości - uwierz mi, wiem coś zarówno o tym, że dobrze jest być wreszcie na swoim, jak i to, iż sama przeprowadzka i remont to bułka z masłem w porównaniu do porządków, układania rzeczy i tym podobnych! :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję, my co prawda kilka lat temu się przeprowadziliśmy do własnego domu, ale pamiętam jaka to radość, stos roboty, która w zasadzie się nigdy nie kończy, skarbonka bez dna, ale chwile na własnym tarasie czy we własnym ogródku, kawka o poranku przy śpiewie ptaków i wystarczajaca ilość miejsca na książki..bezcenne.Czekam na obiecane zdjęcia zapełnionego książkowego regału.
    Ps. męża bardziej pokaż:):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zadroszczę:) Też chciałąbym mieć mały domek z duuużym ogrodem i koniecznie hamakiem:)Może na emeryturze, jak dożyję...

    OdpowiedzUsuń
  12. Super... ja też za parę chwil.... odpukują to teraz... będę w na swoim....:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ania... w piątek jedziemy do Poznania! Więc wieszzzzzzzz....

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...