niedziela, 26 sierpnia 2012

Pamiętam Cię - Yrsa Sigurdardottir

"Pamiętam cię" to dwie równoległe historie, opowiadane naprzemiennie. O ile wątek drugi zaczyna się zgodnie z regułami kryminału, o tyle pierwsza historia od początku przypomina horror. Obie opowieści w pewnym momencie łączą się odkrywając zaskakującą pointę i powikłane zależności międzyludzkie.
Na początku powieści czytelnik poznaje trójkę bohaterów, którzy w środku zimy przybywają na północne rubieże Islandii do opuszczonej osady by wyremontować stary dom. Na miejscu zastają ciemność, ziąb, pustkę, a na domiar złego zaczynają odnosić wrażenie, że cały czas ktoś kręci się w ich pobliżu.


Okładka:   miękka
Ilość stron:   320
Wydawnictwo:  MUZA SA
Rok wydania:  2012

Nie oczekiwałam takiego efektu! Jestem pod wielkim wrażeniem niesamowitego klimatu, jaki stworzyła Autorka - książka mnie rozwaliła - naprawdę się bałam!
Zawsze na szczycie moich ulubieńców piszących straszne książki był Graham Masterton i Jack Ketchum, teraz pomiędzy nimi ustawiam Yrsę. Dawno nie czytałam tak dobrego horroru.
Przechodziły mnie ciarki po plecach i słuchałam odgłosów swojego domu, i oglądałam się za siebie - niezwykle wrażenie! Jeśli lubicie się bać - ta pozycja was zachwyci!

"Pamiętam Cię" to dwie splatające się historie, które mają wspólny mianownik - zaginione dzieci. Przed wielu laty zaginął Bernodus, syn alkoholika, którego ojciec obwiniał o śmierć matki i młodszego brata. A całkiem niedawno zniknął bez śladu, Bennie, syn lekarza.
Dzieci pojawiają się w snach i na jawie pacjentów lekarza psychiatry Freyra, ojca Benniego, a wszystko zaczyna się od włamania do przedszkola, gdzie na ścianach pojawiły się napisy. Takie same napisy widziano wiele lat temu podczas włamania do szkoły, do której chodził Bernodus.
Kiedy zaczynają umierać jego koledzy szkolni, Freyr zaczyna badać i porównywać obie historie - wnioski go zaskakują. A kiedy zaczyna nawiedzać go syn - myśli, że sam stracił rozum....

W tym samym czasie na małą, islandzką wyspę przybywa trójka przyjaciół - małżeństwo Gadar i Katrin oraz ich znajoma wdowa, Lif. Kupili dom, który chcą wyremontować i zamienić na pensjonat. Pierwsze wrażenie nie jest jednak pozytywne - wyspa jest opuszczona i przygnębiająca, a dom zrujnowany, bez ogrzewania i elektryczności. Zabierają się za jego remont, kiedy zaczynają się dziać dziwne rzeczy - słychać głosy, widać ślady stóp, a nigdzie nie ma człowieka,, który je robi. W końcu dostrzegają dziecko, ale nie udaje się go schwytać. Jest przerażające.... Każda jego wizyta przynosi strach, a Katrin spada ze schodów, spadają na nią cegłówki - zaczyna obawiać się o swoje życie. Nagle przestają działać komórki i nie mogą skontaktować się z lądem. Grozą powiewa, kiedy znika nagle Gardar,a kobiety zostają same.... z chłopcem......
Jak skończy się opowieść? Kim jest tajemniczy chłopiec? Przeczytajcie!

Yrsa Siguardottir stworzyła niezwykle mroczną, poruszającą historię, podczas jej czytania ciarki chodzą po ciele, a umysł płata figle. Atmosfera grozy i tajemnicy otacza czytelnika jak kokon. A od książki nie sposób się oderwać! Chylę czoło przed umiejętnościami Autorki- stworzyła naprawdę świetny horror na wysokim poziomie. 
Nie znam jej innych powieści, ale wiem jedno - na pewno po nie sięgnę!
 I Wam również polecam!



5 komentarzy:

  1. Ha!! czyli nie tylko mnie przerazila :) Tez chce przeczytac pozostle ksiazki autorki, ale nie jest latwo je dostac.. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię kryminały Yrsy, horrorów raczej nie czytam, ale dla tej autorki zrobię wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  3. tego typu książki lubię i z chęcią sięgnę po tę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając inne recenzje tej książki zaczęłam mieć przeświadczenie, graniczące z pewnością, że chyba jestem jakaś dziwna, bo mnie książka się bardzo podobała i trzęsłam się ze strachu na każde skrzypnięcie drzwi czy szuranie za oknem podczas wieczornej lektury.

    Zresztą uwielbiam Yrsę, uwielbiam się bać i uwielbiam tak dobre książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po takim wstępie człowiek ma ochotę czym prędzej sięgnąć po opisywaną powieść... Mam nadzieję, że mnie też porwie ta historia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...