Klimatyczny włoski kryminał osadzony w stolicy prosecco!
Zbliża się Boże Narodzenie. Jakiś maniak napastuje piękne sprzedawczynie z Treviso, niebezpiecznie burząc spokój radosnego czasu zakupów. Inspektor Stucky musi bezzwłocznie interweniować, ale wciąż się gubi pośród zaułków miasta i rozkoszy podniebienia.
W tym samym czasie niejaki Max Pierini opowiada na kozetce psychoanalityka swoją tragikomiczną epopeję bohatera miejskich odpadów, założyciela rodzinnego przedsiębiorstwa utylizacji śmieci zlokalizowanego poza miastem.
Zbliża się Boże Narodzenie. Jakiś maniak napastuje piękne sprzedawczynie z Treviso, niebezpiecznie burząc spokój radosnego czasu zakupów. Inspektor Stucky musi bezzwłocznie interweniować, ale wciąż się gubi pośród zaułków miasta i rozkoszy podniebienia.
W tym samym czasie niejaki Max Pierini opowiada na kozetce psychoanalityka swoją tragikomiczną epopeję bohatera miejskich odpadów, założyciela rodzinnego przedsiębiorstwa utylizacji śmieci zlokalizowanego poza miastem.
Format: e-book
Ilość stron: 286
Wydawnictwo: Smak Słowa
Obserwatorzy mojego bloga doskonale wiedzą, że jestem wielbicielką wszystkiego, co włoskie. Kiedy więc przeczytałam zapowiedzi włoskiego kryminału Ekspedientki z Treviso nabrałam ochoty, aby się z nim zapoznać - i dzięki Legimi okazało się to możliwe :)
Przeczytałam książkę w jedno popołudnie - z przyjemnością, zanurzając się we włoskich klimatach i włoskich smakach, bo i jedzenie tutaj znajdziecie - Włosi kochają jedzenie, więc nawet w kryminałach je znajdziecie.
Ekspedientki z Treviso to klimatyczny włoski kryminał, nieśpieszny, pełen smaków i zapachów, ale i również znajdziecie tutaj wątek kryminalny i trupa w postaci pięknej czarnoskórej ekspedientki sklepowej.
We włoskim Treviso zbliża się powoli Boże Narodzenie, co oznacza dla ekspedientek sklepów i butików czas wzmożonej pracy. W tym właśnie czasie rozpoczynają się napaści na ekspedientki - część z nich otrzymuje nieprzyjemne, ubliżające im telefony, a część napada maniak, który je popycha i wkłada im do kieszeni czekoladkę z wróżbą. W środowisku robi się niespokojnie, a sprawa trafia do kwestury i zajmuje się nią inspektor Stucky ( przez ce-ka). Kwestię telefonów udaje się rozwiązać dość szybko, podobnie jak kwestię popchnięć ekspedientek, jednak sprawa robi się poważna, keidy jedna z nich, czarnoskóra ekspedientka ekskluzywnego sklepu zostaje znaleziona naga, martwa w sklepie, wręcz w witrynie wystawowej, obsypana paskami z czekoladek zawierającymi wróżby. Obok tego inspektor nie może przejść obojętnie... Jaki będzie finał sprawy? Przekonajcie się sami :)
Ekspedientki z Treviso to typowy włoski kryminał, który przeczytałam z przyjemnością. Tutaj nie ma pośpiechu, gonitwy, pościgów, jest włoski spokój, dobre jedzenie i sprawa do wyjaśnienia. Powieść jest napisana lekkim i przyjemnym językiem i można ją podsumować krótkim mottem, które znajdziecie na kartach tej powieści.:
Zrozumiem, kiedy zrozumiem, a jak już zrozumiem to na pewno zrozumiem...
Mówi samo za siebie - a ja życzę przyjemności podczas lektury Ekspedientek z Treviso :)
Książka dostępna jest w formacie e-book na Legimi.pl
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale być może kiedyś ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuń