środa, 6 maja 2020

61. Iluzjonista - Remigiusz Mróz

W 1988 roku Gerard Edling prowadził śledztwo, które zakończyło się ujęciem i skazaniem sprawcy serii zagadkowych zabójstw. Z racji ich tajemniczego charakteru, w kronikach kryminalnych morderca nazywany był Iluzjonistą – długo zwodził śledczych, a zabójstw dokonywał tak, by dowody wskazywały na inne osoby. Jego ofiar nie łączyło nic poza tym, że na ich skórze znajdował się wypalony znak zapytania. Ponad trzydzieści lat później na jednym z opolskich kąpielisk odnalezione zostaje ciało z podpisem Iluzjonisty, a sposób działania sprawcy łudząco przypomina czarną serię, która niegdyś wstrząsnęła miastem. Prowadzenie dochodzenia utrudnia fakt, że akta dawnej sprawy zaginęły, a osoby z nią związane albo milczą, albo znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedynym, który może pomóc prokuraturze, jest wydalony ze służby Edling, skrywający własne tajemnice związane z dawnymi wydarzeniami… 
 
Okładka: miękka
Ilość stron:  528
Wydawnictwo: Filia 
 
Iluzjonista to kontynuacja Behawiorysty, moim zdaniem jednej z najlepszych książek Remigiusza Mroza. Jest to faktycznie kontynuacja mocno nawiązująca do wydarzeń opisanych w Behawioryście, znowu mamy do czynienia z Koncertami krwi, które zapowiadają kolejne ofiary i krwawe prezentacje tych scen w necie.

Gerard Edling już nie pracuje w prokuraturze, jednak po ostatnich wydarzeniach został oczyszczony z zarzutów. Jednak nadal jest ceniony w środowisku i właśnie prokuratura zwraca się do niego o pomoc w nowej sprawie. Kiedy dojeżdżają na miejsce przestępstwa, Edling ma wrażenie jakby cofnął się w czasie. Uczucie deja vu jest niezwykle silne - ale przecież to niemożliwe!!! To nie może być dzieło Iluzjonisty, który został przed 30 laty schwytany i ukarany.... Jednak wie, że fakty, które się pojawiają zna tylko on, Gocha i jego przełożony, który jak się okazuje już nie żyje. Giną też świadkowie z tamtych lat. Gerard i Gocha wspierają prokuraturę, jednak pewne tajemnice zostawiają dla siebie. Magik, bo tak go nazywają gra z policją w kotka i myszka, a przynosi to kolejne krwawe ofiary. Sprawa wydaje się być lustrzanym odzwierciedleniem wydarzeń sprzed 30 lat. Wszyscy zostają wciągnięci w świat iluzji, a prawda okaże się szokująca....
 
Z książkami Remigiusza Mroza mam ta, że albo jestem zachwycona, albo skrajnie zniesmaczona - lubię je poczytać, ale nie jestem zagorzałą wielbicielką. Tym razem pozyskał mój zachwyt, Gerard Eling jest bohaterem, który bardzo mocno zapadł mi w pamięć już w Behawioryście, jest bardzo specyficznym, opryskliwym człowiekiem, a jednak przy tym bardzo prawym. Pochłonęłam Iluzjonistę z wypiekami na twarzy i duże wrażenie zrobiła na mnie dwuwątkowość, którą tutaj zastosowano. Scena po scanie obserwowaliśmy wydarzenia realne z udziałem Magika i wydarzenia sprzed 30-tu lat z udziałem Iluzjonisty. Przyznam, ze lektura wymaga skupienia, bo retrospekcja i teraźniejszość są tak powiązane, że granice często się zacierają i wymaga to skupienia jednak jest to uczta literacka dla zwolenników mocnych wrażeń. Polecam gorąco!
 
 

4 komentarze:

  1. "Behawiorysta" nie skradł mojego serca, więc nie mam na razie ochoty na poznawanie dalszej twórczości Mroza.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Behawiorystę" dobrze mi się czytało. "Iluzjonisty" nie miałam okazji czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze nie znam twórczości Mroza i sama nie wiem już od czego zacząć. Fajnie, że ten tytuł polubiłaś.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczość tego autora jeszcze przede mną, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...