środa, 29 lipca 2020

106. Dziesięć tysięcy drzwi - Alix E. Harrow

W tej zniewalającej, pełnej liryzmu debiutanckiej powieści, której akcja rozgrywa się na początku XX wieku, młoda kobieta odnajduje tajemniczą księgę i wyrusza w fantastyczną podróż ku samopoznaniu. W ogromnej rezydencji pełnej egzotycznych skarbów, w której upływa jej młodość, January Scaller sama stanowi nie lada osobliwość. Będąc podopieczną bogacza pana Locke’a, ma wrażenie, że niewiele różni się od eksponatów na ścianach jego willi: jest tu wprawdzie otoczona opieką, ale zarazem czuje się ignorowana i kompletnie nie na miejscu. Wszystko zmienia się, gdy w jej ręce wpada tajemnicza księga – spowita wonią innych światów, kryje w sobie opowieść o sekretnych drzwiach, miłości, przygodzie i niebezpieczeństwie. Każda jej strona przynosi odkrycia z trudem dających się objąć rozumem prawd o tym, czym jest świat. January stopniowo zaczyna też rozumieć, że historia przedstawiona w książce powiązana jest z jej własnym losem. W tym czarującym debiucie Alix E. Harrow, zachwycającym bogactwem stworzonego świata i wyobraźnią autorki, czytelnik poznaje historię o z pozoru niemożliwych podróżach, niezapomnianej miłości i nieprzemijającej potędze opowieści. Czy odważysz się przekroczyć próg i samodzielnie odkryć magię, która kryje sie za drzwiami? Sprawdź i sięgnij po „Dziesięć tysięcy drzwi”!

Okładka: miękka
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: IUVI

Miałam ostatnio smak na dobrą fantastykę i trafiła w moje ręce książka Dziesięć tysięcy drzwi, która uwiodła mnie swoim wiktoriańskim klimatem i niezwykłą bohaterką, która na starcie zdobywa serca czytelników. Dziesięć tysięcy drzwi to porywająca opowieść o podróżach w czasie i przestrzeni przez...właściwe drzwi, które wcale nie łatwo znaleźć. Za to, jeśli już się na nie trafi można znaleźć się w zupełnie innym otoczeniu.... To opowieść o samotności, miłości, o podróżach i sile opowieści.

W ogromnej i przytłaczającej ponurym klimatem rezydencji mieszkała mała dziewczynka, January Scaller, o skórze czerwonej jak cynamon, która nie miała matki, a ojciec stale podróżował. Właścicielem dworu był jego zleceniodawca i opiekun dziewczynki, pan Locke, który był niezwykle bogaty, a jego hobby stały się artefakty ściągane przez ojca dziewczynki z różnych wypraw, zresztą ją sama Locke traktował jak niezwykłe znalezisko, dbał o nią, ale i chwalił się nią. Dziewczynka była wychowywana najpierw przez sztywną guwernantkę, a później w towarzystwie niezwykłego psa Sindbada, który nie odstępował jej na krok i którego kochała całym sercem. Niestety ... do czasu, kiedy został od niego oddzielona tak jak i od swej opiekunki, kiedy sprzeciwiła się woli Locke'a, za co spotkały ją surowe konsekwencje. January miała niezwykły talent odnajdywania drzwi, które stanowiły swoiste wrota do innego wymiaru,  a kiedy znalazła książkę Dziesięć tysięcy drzwi - stała się ona dla niej wręcz biblią. Każda stron stanowiła nie tylko kopalnię wiedzy, ale stała się wręcz jej przewodnikiem po niezwykłych światach i możliwościach, jakie dają drzwi. Z czasem January dostrzega jak mocno fabuła książki mocno jest związana z nią samą i jej życiem.

Zastanów się, czy naprawdę chcesz otworzyć te drzwi i zobaczyć, co za nimi znajdziesz???
Nigdy nie wiadomo, czy to drzwi do pomieszczenia czy do innego wymiaru!

Dziesięć tysięcy drzwi to malownicza i porywająca opowieść, która urzeka, zastanawia i porusza. Jest pięknie napisana, bogatym językiem, który oddziałuje na wyobraźnię czytelników, a przy tym również oryginalna i zapadająca w pamięć. Dawno nie czytałam książki z takim smakiem, ciesząc się każdą stroną - na pewno na długo zapadnie w mej pamięci. Polecam gorąco!




możecie kupić w księgarni TaniaKsiążka




3 komentarze:

  1. Mam już ją w swoich planach czytelniczych, więc to tylko kwestia czasu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka bardzo mnie zaintrygowała i będę ją czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli rzuci mi się kiedyś w oczy w bibliotece to chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...