Ilość stron: 288
Wydawnictwo Kobiece
O psie, który uratował święta czytałam przy choince - idealna lektura! Ciepła, wzruszająca, rodzinna opowieść, która rozgrzewa serca i pokazuje, że nawet z największych opresji można wyjść, jeśli rodzina jest razem.
Julianna Goss jest żoną Huntera, mają córkę i bliźniaki-chłopców, dodatkowo mieszka z nimi teść i jego pies. Teść po śmierci żony znajduje się w depresji, siedzi na fotelu w pokoju i patrzy w ścianę, a jego pies leży obok.. Hunter jest wiecznie w pracy, więc ciężar opieki nad dziećmi i całym domem spadł na ramiona Julianny, która jest tym już zmęczona, co komunikuje mężowi. Niestety, nic się nie zmienia, bo Hunter jest w ferworze nowego projektu, który ma mu zapewnić awans lub... zwolnienie z pracy.
Pewnego dnia Juliana zaczyna się źle czuć, najpierw obawia się że to ciąża albo zatrucie, ale z czasem jest coraz gorzej. Wreszcie zostaje zabrana do szpitala i podłączona do maszyn podtrzymujących życie. Jest źle...naprawdę źle. Hunter całymi dniami jest przy zonie, a domem musi się zająć córka z dziadkiem. Ten początkowo oporny znów czuje się potrzebny, opiekuje się wnukami, razem gotują ,a nawet dzięki wizytom na placu zabaw, zaczyna randkować... Do ich domu trafia też mała suczka Ruby, która zdobywa serca wszystkich domowników. Teraz wszyscy tylko trzymają kciuki za Juliannę... Czy wróci do domu na święta? Czy wyzdrowieje?
O psie, który uratował święta to ciepła. pełna emocji i wzruszająca opowieść o sile rodzinnych więzi, o miłości , przyjaźni i wzajemnym wsparciu. To też opowieść o cudach świąt, które zmieniają życie :)
Idealna lektura na świąteczno-noworoczne czas. Chciałabym poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moje klimaty jeżeli chodzi o książki, więc raczej nie mam w planach.
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej bliskiej koleżanki, może jej polecę. :)
OdpowiedzUsuń